czwartek, 22 maja 2014

Zaproszenie do Galerii

       Kochani!
       Blog, który publikuję jest czymś w rodzaju stolika w  kawiarni, do którego zapraszam przyjaciół, aby podzielić  się z nimi moimi przemyśleniami,  wiedzą, którą kiedyś sobie przyswoiłem [ a zrobił się z  tego spory magazyn.]
       W tej chwili przyszły mi na myśl magazyny renomowanych galerii, obiektów muzealnych, które gdzieś w niedostępnych miejscach gromadzą eksponaty, które z braku przestrzeni wystawowej, zalegają w piwnicznych schowkach i stają się zaprzeczeniem celu i intencji ich pozyskania.
       To odczuwam i trochę mnie to irytuje , gdy zwiedzając galerię. 
Uświadamiam sobie, że być może eksponowane dzieła nie dorastają do pięt tym, które spoczywają w pobliżu, ale zwiedzający nigdy ich nie zobaczy, bo....?
No właśnie: tak wiele "Bo" staje nam na drodze do poznania prawdziwego piękna, artystycznej wartości bo:
 - kustosz, niby znawca sztuki jest po prostu niedoukiem, albo ma specyficzne poczucie estetyki i innym chce bezczelnie wmówić, że tylko jego punkt widzenia jest słuszny, albo jego działanie podyktowane jest złą wolą[ choć boję się posądzać go o takie perfidne działanie....ale?]
        Nie jestem ekspertem od wystaw w muzeach i mogę tylko zachwycać się tym, co mi pokazano, albo mogę wychodzić z ekspozycji z niedosytem i pytaniem o te dzieła, które z niezrozumiałych dla mnie powodów, nie trafiły na galeryjne ściany.
       Jestem człowiekiem, który wiele lat swego dorosłego życia poświęcił na poznanie spraw Kościoła, wiary, prawd metafizycznych[ przekraczających sprawy doczesne, fizycznie sprawdzalne] i mogę siebie uważać za kogoś, kto może zabierać głos na w/w sprawy.
       Może nie określę siebie mianem eksperta, bo to miejsce zostawiam dla tych, którzy na swoich ścianach zawieszają certyfikaty i tytuły naukowe z dziedziny filozofii i teologii[ choć nie zawsze jest to równoznaczne z pokorą badacza {vide prof Bartoś, były Dominikanin}i w swoim przekonaniu, dotarli do granic niepoznanego i odkryli to, co jest nieodkrywalne, rozgryżli  tajemnicę, która ze swej natury jest czymś przekraczającym logikę ludzkiego poznania; ale to ich problem braku pokory prawdziwego przyjaciela mądrości!
       Powróćmy jednak na nasze podwórko i spróbujmy przejść przez "ekspozycję galerii Kościoła".
Zapraszam do tej "wycieczki", bo mamy wszyscy bilet wstępu[jest nim pierwszy sakrament, który otrzymaliśmy już dawno i to w czasie, gdy nasza świadomość odczuwała tylko potrzeby naszego brzuszka, co z regularnością zegarka obwieszczaliśmy naszej mamie, wrzeszcząc zapamiętale], to sakrament chrztu!
      Galeria, do której poznania was zapraszam, to "wycieczka " po sakramentach Kościoła.
Teraz ktoś stwierdzi:
"Człowieku, a co ty możesz nowego powiedzieć mi o sprawach, które już dawno wtłaczano mi w nudnych lekcjach religii, na które chodziłem często z przymusu, ale jestem nareszcie dorosły i swoją świadomość mam!"
      OK: szanuję każde zdanie i nie ma przymusu zaliczanie tej "wycieczki", ale serdecznie zapraszam, bo może w prezentowanych kolejny raz eksponatach, razem dojrzymy to, czego nie udało nam się dostrzec do tej pory:  
-bo może "przewodnik" nie tak nam przedstawił istotę wielkości eksponatu[sakramentu], a może byliśmy wtedy jak grupa licealistów z małego miasteczka, którą w ramach ukulturalniania, przywieziono do Opery.
Rozparci w fotelach widowni, manifestacyjnie ziewając w czasie arii solisty operowego, oczekiwali na przerwę, aby w kuluarach zaliczyć nielegalne piwko i tylko te 15 minut antraktu pozostało im w pamięci na lata i więcej nic!
       Zapraszam do tej wycieczki, której etapy omówimy w kolejnych postach tego bloga.
Zapraszam także tych, którzy nie mają biletu, lub w swoim życiu schowali go tek głęboko, że nawet nie wiedzą, czy jeszcze jest gdzieś w kieszeniach naszej dusz, bo tak często przeprowadzaliśmy pranie naszej świadomości, że być może już z niego pozostały tylko strzępy.
       W zaufaniu powiem wam, że znam wpuszczającego i przymknie oko przy wejściu!
No cóż : Przyjemnych doznań przy zwiedzaniu galerii Kościoła!
Do spotkania jutro przy wejściu!
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz