czwartek, 29 maja 2014

Szukam człowieka!

      "Szukam człowieka"
      Gdyby na naszych ulicach pojawił się taki dziwak i do tego z zapaloną, oliwną lampą i do tego zaczepiałby przechodniów z dziwnym pytaniem: "Szukam człowieka", to pewnie wylądowałby w psychiatryku.
Jak można poszukiwać człowieka przedzierając się jednocześnie przez tłum spieszących się gdzieś ludzi?
      A może, gdyby Diogenes na naszych ulicach stawiał pytanie: "Kim jest człowiek ?", no to ktoś zatrzymałby się w swym pędzie i przez chwilę zastanowiłby się nad tym: Kim jesteśmy  My! Ludzie?
Najkrótsza definicja, jaką możemy wyczytać o nas samych to: homo sapiens- istota myśląca!
Człowiek jako jedyny z całej drabiny ewolucji zarezerwował sobie przywilej myślenia!
Człowiek, istota myśląca: to brzmi dumnie, prawda?
Człowiek to istota myśląca, to mnie przeraża!!!
      Otrzymaliśmy zdolność wartościowania,wyboru, tworzenia, wymyślania, ekspresji i to wszystko zaowocowało: postępem, rozwojem, wytworami kultury.
W czasie nam danym przez naturę przeszliśmy imponującą drogę rozwoju i jak żadne inne żyjące istoty, dokonaliśmy i nieustannie dokonujemy zmian wokół nas.
Postęp, rozwój, ciągłe dążenie do przekraczania ograniczeń, niepokój poznania, zrozumienia, pragnienie i rywalizacja; to jest nam przynależne!
W swojej historii nieustannie dążyliśmy i nieustannie do czegoś dążymy z nadzieją, że kolejny krok przybliży nas do....? 
No właśnie dokąd zmierza człowiek?
Filozof odpowie: Człowiek dąży do szczęścia!
Ale w czym zawiera się Szczęście, czym ono jest, czego potrzeba, abyśmy byli szczęśliwi?
Znowu kolejne pytania i ogrom odpowiedzi; ale która jest właściwa ?
I kto ma to określić, zmierzyć ,zważyć?
Przeraża mnie świat istot myślących [tu myślę także o sobie], bo dochodzę do gorzkiego wniosku, że postęp, owoc ludzkiego rozwoju dokonuje się z jednej pobudki: z egoizmu!
To niezbyt obiecujący fundament, na którym budujemy  rzeczywistość, która nas otacza.
Ktoś powie: Ale egoizm w swej formie jest przecież niczym innym, jak przejawem miłości, a że tym uczuciem darzymy siebie najbardziej, to przecież normalne, prawda?
To prawda, tak jest, i musimy to zaakceptować!:
Jesteśmy z natury egoistami i taki jest tak zwany porządek miłości, który w szeregu, jak w kolejce po człowieczeństwo, wyznacza obszary miłości i jej siłę:
W pierwszej kolejnośći kochamy siebie, póżniej osoby bliskie, następnie..[i tu każdy wklei sobie swoje kręgi z którymi odczuwa związek]
Przeraża mnie  w naszym porządku miłości to, że  kręgi egoizmu  stają się hermetyczne i zamknięte i wtedy rodzi się ta ciemna strona ludzkiego myślenia:
Nietolerancja, fanatyczny nacjonalizm w chorobowym wydaniu dochodzi  faszyzmu, a stąd już bardzo krótka droga do tragedii, jaką zafundowała sobie ludzkość wielokrotnie i funduje nadal.
       Pokolenie naszych rodziców doświadczyło takiej "obręczy" porządku miłości, która poparta przez chore systemy filozoficzne, podzieliła populację na ludzi i tę pozostałą resztę: podludzi, mniej ludzi, nie tak do końca istoty równe rasie "panów".
Do realizacji obrony czystości rasy stworzyli  miejsca porządkowania i pozbywania się zbędnych osobników, którzy nie byli już traktowani jak istoty z tego samego gatunku i odmówiono im miana homo sapiens !
       Dzisiaj byłem świadkiem rozmowy w naszej TV, a sprawa dotyczyła "kontrowersyjnej" kampanii w sprawie tzw." deklaracji sumienia"postulowanej przez środowisko lekarzy, którzy nie chcą uczestniczyć w aborcjach.
Uderzyło mnie to, że pan Balicki:[ lekarz, były minister zdrowia;] rozważając tę sprawę, powoływał się na konflikt wynikający z wiary tych kolegów w powołaniu[ mówi się, że lekarz jest człowiekiem powołania], a ani jednym słowem nie ustosunkował się do Przysięgi Hipokratesa, którą i on składał
Zamiast tego porównał powołanie lekarza do żołnierza, który dostaje broń i używa jej w obronie ojczyzny, rodaków, ludzi mu bliskich.
Swój wywód dokończył lapidarnie: Kto nie potrafi użyć broni, nie idzie do wojska.
Pan Balicki zapomniał, albo nie chciał zauważyć, że wojsko broni narodu przed agresorem!
Dziecko agresorem, zagrożeniem naszego kręgu egoizmu, który często staje się tak ciasny, że nie ma w nim już miejsca dla dziecka.
       Przeraża mnie istota myśląca, która potrafi w imię  "postępu" przekreślić wszystko, co stanowiło przez wieki istotę powołania lekarza, którą ślubował i ślubuje nadal w  Przysiędze Hipokratesa!!
P.S. Mam postulat, prośbę do decydentów:
       Może odstąpić od tej staromodnej Przysięgi Hipokratesa, wtedy adepci medycyny pozbędą się konfliktu sumienia w kolejnych nakazanych praktykach[ eutanazja,pawulon dla osób starych, inne środki rozwiązujące problem kalek, chorych psychicznie, emerytów itd....]
Ktoś to będzie musiał zrobić, aby poszerzać strefę naszego egoizmu!
Przeraża mnie człowiek, bo nie wiem do czego dojdzie używając daru myślenia!
Kryspin






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz