środa, 14 maja 2014

Mercedes dla każdej rodziny!

       W rodzinnym domu było nas czworo rodzeństwa i żyliśmy przeciętnie: ani lepiej, ani gorzej od innych znajomych z sąsiedztwa.
Niekiedy tylko patrzyliśmy z zazdrością na pucowanego w każdą sobotę kremowego moskwicza sąsiada z piętra, lekarza dra Felickiego.
Niekiedy nawet wzdychaliśmy w marzeniach mysląc o tym, jak musi być cudownie tak pojechać sobie autkiem do lasu, posiedzieć nad wodą i raczyć się kawusią z termosu nad brzegiem jeziora, czy wśród drzew pachnącego lasu.
Niekiedy nawet o tym mówiliśmy głośno w czasie rodzinnych wieczorów, gdy rodzice znajdowali czas po pracy, aby być razem, wspólnie.
      Kiedyś ojciec wsłuchany w nasze relacje o tym jak dobrze byłoby mieć samochód, choćby stary, powiedział coś co postawiło nas na równe nogi!
-"A ja mam nie jeden, a cztery samochody i to nie byle jakie: cztery nowiutkie, śliczne mercedesy!"
Nie bawił nas ten" żart "  taty i nawet poczuliśmy się lekko nieswojo ,a on wtedy powiedział nam coś, co zapamiętaliśmy na długo, chyba na zawsze:
-"Jest was czworo rodzeństwa, a wasze wychowanie, opieka nad wami do czasu, gdy założycie swoje rodziny, to koszt równy cenie nowego mercedesa i to za każdego z was!"
Pamiętam, jak uśmiechnął się do nas widząc nasze głupawe miny, bo przecież byliśmy mali i mieliśmy prawo nie rozumieć praw ekonomii.
A on nadal z uśmiechem zakończył:
-"Żadnego z was nie zamieniłbym nawet na tysiąc nowych samochodów, bo one nie potrafią uśmiechnąć się do mnie tak jak wy, nie potrafią też kochać i odwzajemniać miłości"!
                                                                               *
        Mój syn przyszedł kilka dni temu do mnie i z uroczystą miną oznajmił:
-"Będziesz w listopadzie kolejny raz dziadkiem, bo my będziemy mieli dziecko!"
Duma i radość warta każdych pieniędzy, to cudowny prezent, dzięki któremu chce się żyć, tak można by  określić nasz nastrój tego wieczoru!
       Moi młodzi[ syn i synowa] są sześć lat po ślubie: oboje pracują, mają jedno dziecko i mieszkanko wynajmowane, za które płacą krocie [w stosunku do zarobków za uczciwą pracę].
Kilka miesięcy temu złożyli wniosek o kredyt na własne lokum i otrzymali odpowiedż:
-Nie mają państwo zdolności kredytowej, bo wasz dochód obciąża wasze dziecko!!!
       Kilku z przyjaciół mojego syna wyjechało do Anglii i teraz na skeypie tylko niekiedy rozmawiają  ze sobą, a tamci kolejny raz powtarzają: "Nie bądżcie frajerami i spieprzajcie z tego chorego kraju!"
       Chyba podobnie moi młodzi powinni odbierać słowa ich przyjaciela [ojca chrzestnego ich córeczki], który podobnie ma długi staż małżeński co oni.
Nie mają dziecka i na delikatne pytania w tej kwestii, odpowiada wyliczeniem:
-Najpierw dom, stabilizacja, a póżniej się zobaczy!
       Jestem dumny z mojej rodziny, z rodziny mojego syna i tylko szkoda , że marzenia o swoim mieszkanku muszą odłożyć do innych normalnych czasów, gdy ktoś wreszcie potrafi myśleć i rządzić w tym kraju!
                                                                             * 
       Polityka prorodzinna, to nie slogan wyborczy, to okrutne prawo ekonomii i nasze być, albo nie być !!!
       Kilka dni temu w naszej telewizji pan Kalinowski[ kandydat do Europarlamentu] tłumaczył dlaczego zarabiamy 1/4 pensji innych w Europie:
-" W 1989 roku mieliśmy 25% PKB średniej krajów zachodnich, obecnie jest już 75%: będzie lepiej, zobaczycie!"
Przyznam, że zdziwiła mnie niekonsekwencja pytających, którzy nie drążyli dalej, bo naturalnym byłoby to, aby zapytać: dlaczego więc nasze zarobki obecnie nie wynoszą 75 % ich pensji ?
Może jednak dobrze, bo łatwiej będzie przekuć zaniedbanie w sukces:
Dziecko kosztuje tyle co mercedes: około 300000zł
Szanowni rządzący: Każda rodzina mająca dziecko dla nas, dla naszego państwa, dla przyszłości Polski, zaciąga kredyt, który będzie spłacała przez dwadzieścia kilka lat!!!
Oni nie zaciągają tego kredytu na przejedzenie, to jest kredyt inwestycyjny, który jak budowane fabryki, czy autostrady: są tworzone, aby w efekcie przynosić zysk!
Ekonomiści mówią, że są to aktywa, a to jest mądrość inwestora!
       Nie podwyższajmy pensji pracownikom, podnieśmy wreszcie dodatek na dziecko[ ono kosztuje rodziców miesięcznie około 1000zł] i gdyby nawet całą tę kwotę dofinansowywało Państwo, to byłaby to najlepsza inwestycja!!!!
Mam marzenie, że kiedyś będziemy żyli w normalnym kraju, gdzie u władzy będą ludzie mądrzy, którzy potrafią patrzeć dalej, aniżeli do następnych wyborów!!!
Teraz wiecie, dlaczego nie pójdę 25 maja na głosowanie!!!
Kryspin

      

-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz