czwartek, 21 maja 2015

Wspomnienie Targów książki w Warszawie!

Już pisałem o moich odczuciach związanych z Targami książki w Warszawie.
Dzisiaj otrzymałem kilka zdjęć i pewnie będą dla mnie miłą pamiątką z tamtych spotkań:



poniedziałek, 18 maja 2015

Literacka łączka!

     Późnym wieczorem powróciłem z Warszawskich Targów Książki.
Przez dwa dni oddychałem tą magiczną atmosferą, którą na pięknej koronie[pod dachem] Stadionu Narodowego stworzyli wystawcy książek i tłumy chętnych do poszukiwań swoich marzeń i to w promocyjnej cenie.
Ponad tysiąc wystawców rozłożyło przed oczami odwiedzających dziesiątki tysięcy kolorowych cegiełek zapisanych myślą i sercem twórców.
Aby spotęgować atrakcje, przy stoiskach poustawiano kąciki z fotelikami, na których taśmowo siadali celebryci wszelkiej maści[aktorzy, ludzie polityki, osoby znane z radia i telewizji i ci pozostali, którzy są znani z tego, że są znani]
A ludek krążył przepychając się wśród spacerujących[niekiedy obładowanych torbami wypełnionymi ulubionymi tytułami] i zaliczał kolejne stoiska, aby choć przez chwilę poczuć się ważnym, gdy uda się strzelić fotkę z idolem.
Najlepiej wtedy mieć przy sobie książkę tegoż celebryty, bo i autografem można się później pochwalić przed tymi, którzy poskąpili czasu i grosza, aby tam być.
A ja?
    Też tam mnie przywiało[zostałem zaproszony] i dumnie wypinałem pierś z identyfikatorem: autor!
Odsiedziałem swoje w kąciku dla twórcy, zapisałem kilka autografów na moich książkach, porozmawiałem z czytelnikami i nawet się trochę dziwiłem, że podchodzili do mnie, choć przy tych znanych czułem się trochę jak mrówka na wielkiej łące, po której dumnie eksponują się o wiele większe stworzenia[owady wszelkiej maści, niekiedy nawet większe stwory- jaszczurki i węże chociażby]
Na Targach było ponad tysiąc twórców i tak sobie pomyślałem, że wszyscy oni,[no ja także ] tworzą swoisty łańcuch pokarmowy, podobny do tego, który możemy zaobserwować na normalnej łące.
Tam właśnie się pojawiają stworzonka mające przeszłość, bo wykluły się trochę z przypadku i skazano je na dorastanie wśród traw.
I tu zaczyna się swoisty dramat, walka o byt i przetrwanie.
Małe szkraby wielkości ziarenka piasku nawet nie wiedzą, że tylko szczęśliwcy z nich dożyją dorosłości, a pozostałe przeminą, albo inaczej ujmując, zostaną przemielone przez odwieczne prawo rządzące na tym zielonym skwerze.
Tylko szczęściarze dożywają dorosłości i..... ?
    No właśnie, będą napawać się swym czasem sukcesu i jeśli mają trochę szczęścia i talentu, dane  im będzie doświadczać sławy i uwielbienia połączonego z nutą zazdrości tych, którym zabrakło jednego i drugiego.
Będąc w tym tętniącym tyglu, mogłem poobserwować  wybrańców fortuny i jedno co zauważyłem, to rodzaj strachu o jutro, który malował się w ich oczach. Dało się to zauważyć zwłaszcza w zachowaniach  celebrytów z przeszłości [gwiazdy minionych sezonów-niekiedy już bardzo zaprzeszłych]
Siedzieli nieco nerwowo, kręcąc się na swych stołeczkach i te ich oczy naładowane pretensją i pytaniem: "Gdzie są te tłumy moich fanów, ludzi spragnionych moich książek, mego autografu i łaski bycia przy mnie przez chwilę?"
Nieubłagane są prawa "łąki" i żyjątka na niej [no z małymi wyjątkami tych naprawdę wielkich!] mają tylko swoje pięć minut na sławę i sukces-jeśli "łączka" pozwoli im dorosnąć!
A później?
Przemija sława, błyski fleszów i staną się kolejnymi bohaterami minionego sezonu....
A ja?
Jestem na początku mej drogi nadziei na to, że łączka pozwoli mi dorosnąć i może będę miał także swoje pięć minut sławy?
Tego nie wiem, ale dobrze mi z tym, że jestem świadomy odwiecznego prawa o przemijaniu-także literackiego sukcesu....
Tak jak wszystkiego w naszym życiu
Kryspin

poniedziałek, 11 maja 2015

Chcę wierzyć i jestem wierzącym!

     Po wczorajszym dniu wyborów prezydenckich okazało się, że w Polsce jest tylko 48[ z małym hakiem] procent ludzi wierzących..Tak chyba można powiedzieć?
Ponad połowa Polaków nie wierzy....władzy!
    Nie wierzymy w zapewnienia,spoty wyborcze, rozdawane ciepłe kawki, czy inne "marchewki "wyborcze....
Jeśli zastanowimy się głębiej, to ten procent braku zaufania do tego, co obiecują rządzący, to ten procent będzie jeszcze mniejszy.
   Tak sobie myślę, że można mówić o jakichś 10- 20% t7ych, którzy jeszcze pokładają jakąś nadzieję, że może kiedyś czeka nas ten lepszy świat, a reszta........?
No ale dosyć rozwodzenia się nad tym "rozlanym mlekiem ", niech martwią się o to ci, którym lud słono płaci w tym "teatrze".....
   Nie będę snuł rozważań i próbował szukać recepty na ich problem bo nie jestem politykiem, a nawet więcej....jestem w tej masie "niewierzących" i nie będę zawracał sobie tym głowy!
   Przed kilku dniami byłem na spotkaniu z czytelnikami "Zakochanej koloratki".
W bardzo miło uciekał czas na rozmowach z tymi, którzy poznali treść mojej książki i w pewnej chwili, gdy mówiłem im o Miłości Boga do nas,zadałem obecnym pytanie:
-Kto z was ma nadzieję, że kiedyś, po zakończeniu ziemskiego życia, zostanie świętym ?
Nastąpiła chwila ciszy, potem lekki śmiech i nikt nie podniósł ręki.....
A na sali byli ludzie, którzy co niedziela zasiadają w kościelnych ławach, a później ta świąteczna wiara gdzieś ulatuje i zapominają o swoim pragnieniu zbawienia, a nawet w nie nie wierzą!
Powróciłem do stwierdzenia, że Bóg nas kocha i dlatego nie tylko obiecał nam zbawienie, ale pragnie tego dla nas, dla wszystkich!!!
Jedna z kobiet odpowiedziała głośno: "No może ma pan rację, bo przecież jak nas kocha, to chce tego dla nas, tylko dlaczego w kościele ukazuje się go tylko w wyliczankach kary za nasze życie .....dlaczego utrwala się w nas to niskie mniemanie o nas samych?"
   Za kilka dni ukaże się "Zatroskana koloratka..." i teraz wiem, że ona musi się pojawić, bo ta książka przywraca nadzieję, bo mówi nam, że On nas kocha i czeka, aby dzielić z nami wszystkimi radość.
   Na koniec tamtego spotkania powiedziałem kilka zdań o tej mojej nowej książce i w odpowiedzi usłyszałem, że zebrani chcą ją mieć jako pierwsi i to było miłe, ale i budziło we mnie nadzieję, że może ona przywróci czytającym nadzieję?
Tak bym chciał, aby z nią zapoznali się także ci w Kościele, którzy przez Niego zostali powołani do tego, aby siać nadzieję....
Hierarchowie Chrystusowego Kościoła: Zostaliście przez Właściciela Winnicy zatrudnieni także po to, aby w Jego imieniu siać nadzieję.
Jesteście podobni do polityków, o których wspomniałem powyżej i wiecie co?
Tak sobie myślę, że oni nie wierzą w slogany, które głoszą i przez to są tak odbierani-z niewiarą!
A może warto się czegoś nauczyć obserwując ich?
    Mam w sobie wiele wiary!
>Wierzę w to, że Chrystus miał jakiś plan, gdy dozwolił mi na napisanie "Zatroskanej koloratki"
>Wierzę w to, że ta książka powstała po to, aby przywracać nadzieję!
Kryspin





niedziela, 3 maja 2015

Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek!

I znowu mamy kolejny kamień do ogródka naszego sumienia.
Abp Gądecki dodał nowy grzech do katolickiego katalogu przewinień obarczających sumienia maluczkich!
-Nie będziesz brał udziału w wyborach, to zgrzeszyłeś zaniedbaniem!
Ekscelencjo, a jeśli żaden z tych kandydatów do urzędu Prezydenta nie spełnia moich oczekiwań moralnych, to mam gwałcić swoje sumienie w myśl zasady:że wybiorę mniejsze zło?
A może powróćmy do słów Chrystusa: Oddajmy Bogu co Boskie, a cesarzowi co cesarskie....?
Może będąc człowiekiem wierzącym, opowiem się za Chrystusem, nie koniecznie  dokładając sobie obowiązek opowiadania się za kimś, kto ubiera się tylko w szaty przyjaciela Wiary?
W ostatecznym efekcie każdy z tych "zawodników" w wyścigu po fotel władzy[ziemskiej] i tak będzie kompromisowy: Panu bogu świeczkę, ale i diabłu ogarek!
Księże biskupie, zostaw mi decyzję mojego sumienia.
Może, gdy nie pójdę na te wybory, postąpię właśnie zgodnie z nim i nie zaniosę diabłu tego ogarka?
Kryspin

piątek, 1 maja 2015

Prawda ciekawsza od fikcji! Przeczytaj i poznaj niewygodną prawdę!

       
    W odpowiedzi na liczne zapytania o możliwość nabycia książki"Zatroskana koloratka- Pasterze i najemnicy"[ Premiera jej odbyła się na Targach Książki w Warszawie!]
    Książka w tradycyjnej sieci [księgarnie] jest dostępna od połowy czerwca w cenie 39.90 zł
dla wszystkich zainteresowanych:
    Możecie nabyć "Zatroskaną koloratkę" bezpośrednio u autora w promocyjnej cenie, w cenie 26.00 zł [i otrzymacie książkę bezpośrednio do domu!
Do ceny należy doliczyć opłatę pocztową w kwocie 4 zł
    Jeśli chciałbyś nabyć dwa egzemplarze "Zatroskanej koloratki", zapłacisz za całość 50.00 zł[ druga książka może być prezentem dla znajomego, przyjaciela!]+ 6 zł opłaty pocztowej
    Dla osób, które nie poznały jeszcze "Zakochanej koloratki"[pierwszej mojej książki] informacja, że można nabyć oba tytuły w pakiecie promocyjnym-55.00 zł [cena całkowita zawierająca koszt wysyłki]
Możesz także nabyć "Zakochaną koloratkę" w cenie 19 zł + 4 zł opłaty  pocztowej!!!!
Do każdej zakupionej książki[ na życzenie] dedykacja od autora!
 Dane do przelewu:
Julia Krystek
60-802 Poznań
Wojskowa 21/7
Nr konta 06 1910 1048 2944 3926 0942 0001
>w tytule zakupu podajemy za jakie książki
>w koresp: Imię, nazwisko, dokładny adres wysyłki i dla kogo dedykacja!
        Wszystkim życzę miłych doznań w trakcie poznawania tajemnic:
>Życia za murami seminarium,
> Refleksji nad drogami i bezdrożami Kościoła
>Wizji przyszłości Winnicy Pańskiej przedstawionej na przykładzie parafii, której jeszcze nie ma!