czwartek, 23 lipca 2015

Zaproszenie do Klubu przyjaciół książki-Perły z szuflady!

      Jestem autorem "Zakochanej koloratki" i do bólu poznałem problemy debiutanta na niwie literackiej!
Może dlatego, że jestem upartym człowiekiem, a może dlatego, że w głębi duszy czułem, że ten mój debiut literacki powinien trafić do czytelników, udało mi się pokonać góry trudności, o których na szczęście nie miałem pojęcia na początku mojego marzenia!
"Zakochana koloratka" narodziła się i rośnie w swojej rozpoznawalności i nieustannie poszerza się grono czytelników i w pewien sposób "fanów" tej książki[świadczy o tym niezliczona ilość maili i telefonów od czytelników wdzięcznych z nią!]
Gdybym powiedział, że przeszedłem już "Himalaje" przeciwności w moich marzeniach, to byłbym naiwnym człowiekiem.
Kilka tygodni temu spotkałem się z szefostwem dużej hurtowni z książkami [jednym z największych graczy na tym rynku] i wtedy przeżyłem kolejny prysznic monopolistów na tym rynku:
-"jesteśmy gotowi wydać i zagospodarować pana książkę,czyli dostarczyć ją do księgarni, także do Empiku i będzie pan zadowolony!"
Zaczęło się obiecująco i czekałem na szczegóły[ i haki ] w tej życzliwości no i doczekałem się:
-"Pana książka będzie sprzedawana po 39,90 zł, z tego musimy dać zarobić księgarniom, coś musi zostać dla nas i reszta będzie dla autora"
Nadal ciekawie to brzmiało aż do chwili, gdy dopytałem o tę resztę:
-"no między 5, a 8 % od każdego sprzedanego egzemplarza!!!"
Policzyłem w pamięci i wyszło mi coś pomiędzy 2, a 3 złote od każdej książki!
Ale tylko od sprzedanych i po jakichś 3-6 miesiącach!
      Grzecznie podziękowałem i udałem się do 20-to letniego golfika[pożyczonego na tę wyprawę] i na koniec spojrzałem tylko za właścicielem hurtowni, który wsiadał do nowego BMW[seria specjalna-560 KM, za bagatela 500000 zł]
Ile musiałbym napisać i sprzedać książek, aby zafundować sobie takie cacko???
Jadąc w upale letniego słońca[4 godziny bez klimy] nie myślałem o sobie, a prześladowała mnie obsesyjnie myśl  o tym, jak wielu "debiutantów", którzy napisali wartościowe książki, może bardziej"świadomych " ode mnie nigdy nawet nie podejmie wyzwania i perełki ich wrażliwości na zawsze pozostaną w domowych szufladach ?
I tu dochodzę do tego, dlaczego napisałem ten post!
Przyjaciele!
   Od sierpnia zaczynam projekt:"Klubu przyjaciół książki-Perły z szuflady!"
   Chciałbym stworzyć system pomocy dla autorów -debiutantów,którzy stworzyli wartościowe pozycje, a z różnych przyczyn nie ośmielili się ich opublikować[Chcemy pomagać im w kwestii wydania ich książki i w skutecznym systemie dotarcia do czytelników!]
    Kto będzie odbiorcą ich dokonań....?
My wszyscy, którzy będziemy tworzyli Klub przyjaciół książki- perły z szuflady!
    No tak, ale kupowanie książki wiąże się z wydatkiem i to niekiedy jest hamulcem dla naszych pragnień, gdy zamierzamy zakupić książkę!
Teraz dobra nowina dla klubowiczów!!!!!
Gdy kupuję, muszę wydawać kasę, ale gdy polecę książkę i klub swoim bliskim, przyjaciołom i znajomym, zasługuję na wynagrodzenie, prawda???!!!!!
No tak, ale skąd pieniądze na wynagrodzenie skutecznych poleceń ?
I tu powróćmy do początku tego posta
Kto z każdej książki zarabia jakieś 25 zł????
Tak, masz rację-pośrednicy[wydawnictwo, hurtownia, sklep!!!!]
Teraz te pieniądze pójdą w system wynagradzania dla tych, którzy potrafią : polecić-książkę, Klub!
25 zł- mało, prawda?
a jeśli tych książek zostanie sprzedanych 1000?
25 000 zł, to już jest coś, czym można się podzielić!!!!
A jeśli będzie nas coraz więcej i więcej i więcej- pomyśl ile będzie dla ciebie dodatkowego grosza?
Przyjaciele!
Jeden człowiek nie tworzy klubu, ale gdy będzie nas tysiące????
Ty także możesz zostać jego częścią i zrealizować swoje marzenia:Czytając możesz zarabiać!!!!!
System zapłaci Tobie za mówienie o książce i o klubie!!!!
Nie przegap  tej okazji!!!!
      W dalszej części przekażę Tobie info, jak możesz zapisać się do naszego grona[jednym z warunków przystąpienia jest zakup książki, ale osoby, które już nabyły "Zakochaną koloratkę", nie muszą tego czynić kolejny raz i ograniczają się tylko do części związanej z rejestracją!!!!]
W razie pytań , zadzwoń tel:536 425 831, lub napisz: kryspinkrystek@onet.eu
             Klub Przyjaciół Książki-Perły z szuflady!
Czytaj i zarabiaj!
Dzięki przyjacielowi[ID przyjaciela.........................] dowiedziałeś się o
Klubie Przyjaciół Książki- Perły z szuflady!
Od teraz i Ty możesz stać się częścią grona Przyjaciół dobrej, polskiej literatury współczesnej!
W Klubie Przyjaciół Książki będziesz mógł poznać dokonania autorów, którzy na rynku polskiej literatury powinni mieć swoje miejsce, bo na takie zasługują ich książki!
Jednak w świecie komercji i układów, ich głos jest mało słyszalny i dlatego prawdziwe skarby wrażliwego słowa często przepadają bezpowrotnie w szufladach zapomnienia!
>Przystępując do Klubu Przyjaciół Książki stajesz się Mecenasem Słowa!
>Przystępując do Klubu wyrażasz także sprzeciw wobec tych, którzy poprzez układ pośredników[wydawnictwa, hurtownie książek, monopolistyczne księgarnie- zabierają 90-95% zysku z książki dla siebie!!!], czyli.....?
Takiemu procederowi trzeba powiedzieć:NIE!!!
Dlatego właśnie powstał Klub Przyjaciół Książki-Perły z szuflady!
Każdy członek naszego Klubu może:
> kupować kolejne książki z rosnącym rabatem!
> polecać wartościową literaturę gronu przyjaciół i dzięki temu zarabiać!
Czytaj- polecaj- zarabiaj!
To takie proste!
Cena książki-35 zł+ 4 zł[koszt przesyłki]
Opłata rejestracyjna- 10 zł
Całość wpłaty- 49 zł
Przelew na konto:
Julia Krystek
60-802 Poznań
Wojskowa 21/7
Nr konta: 06 1910 1048 2944 3926 0942 0001
Tytułem: książka
Dane:Imię, nazwisko, dokładny adres, nr tel. i mail!
I numer ID polecającego!!!
Odwrotnie otrzymasz: zamówioną książkę, umowę członkowską KPK z Twoim numerem ID[ten nr jest konieczny, abyśmy mogli naliczać Tobie należne wynagrodzenie!] i list powitalny oraz 10 ulotek-info dla kolejnych przyjaciół, którzy dzięki Tobie znajdą się w gronie Mecenasów Słowa dzięki KPK
  • Jeśli nie chcesz teraz przystąpić do KPK, a zamierzasz nabyć poleconą Tobie książkę- nie dokonujesz opłaty rejestracyjnej[10 zł]
    Pozdrawiam i gratuluję podjętej decyzji, Kryspin Krystek

czwartek, 16 lipca 2015

Na początku było Słowo!

                   "Na początku było Słowo! Ono było u Boga i Bogiem było Słowo"!
      To są pierwsze zdania z najpopularniejszej książki świata-Biblii!
Czytałem je wielokrotnie i spowszedniały mi  w swej oczywistości i jest mi trochę wstyd, że tak mało zastanowienia we mnie wzbudziły!
      Świat mądrych ludzi jest gotowy obsypywać nagrodami Nobla tych uczonych, którzy w swych naukowych dociekaniach choćby o milimetry zdołają uchylić przed nim drzwi niewiedzy:
Co było na początku?
Jak to wszystko się zaczęło?
A Biblia, która morze stoi zapomniana na regałach naszych domowych bibliotek, przecież o tym mówi w tak prosty sposób.
     No i teraz narażam się na zarzut, że próbuję przywracać "ciemnogród" i czytelnik tego posta tylko będzie czekał, aż w dalszej części będę starał się go przekonywać, że nasz świat powstał kiedyś w ciągu kilku          [ konkretnie 6 dni, bo w siódmym Bóg odpoczywał!]dni..
     Nie uzurpuję sobie wiedzy na temat tego, jaki był początek wszystkiego i z pewnością nie marzę o Noblu!
Chciałbym jednak, abyśmy zastanowili się nad wielkością tego pierwszego zdania z Biblii.
"Na początku było słowo!"
Autor ukazał nam w tym lapidarnym stwierdzeniu rzeczywistą praprzyczynę powstania wszystkiego i to jest prawda nie do obalenia!
     Każdy wynalazca, twórca zaczyna od słowa!
     Może tego słowa nawet nie wypowiedzieć głośno, a gdyby nawet tak uczynił, to byłoby to tylko powielenie tego pierwszego słowa niewypowiedzianego, które zrodziło się w jego[odkrywcy, twórcy]myśli!
Idąc tym tokiem rozumowania dochodzimy do oczywistości, że praprzyczyną każdego działania, także naszej aktywności jest myśl wyrażona w słowach- nasza myśl zbudowana jest ze słów!
Czyli nasza myśl tworzy słowa, które  potem znajdują swoje ujście w działaniu!
Czyż nie jest to dowód na potęgę Słowa?
Ośmielę się pójść dalej i stwierdzić, że Słowo stanowi o naszym człowieczeństwie!
Słowo ma wielką moc i z tym się każdy zgodzi, prawda?
I na tym zakończmy nasze dzisiejsze przemyślenia.
Jutro chciałbym podzielić się z Wami kolejną porcją moich dociekań na temat wielkiej mocy słowa!
Kryspin

wtorek, 14 lipca 2015

"Mocarz" nie do obalenia!

Komu to służy?
Nasłuchaliśmy się już o tym, że wymiar sprawiedliwości w Polsce nie radzi sobie w najprostszych sprawach.
I coś w tym chyba jest?
Przypominam sobie czasy, gdy w naszym prawie obowiązywała ustawa o tzw. "zbiegu tytułów prawnych."
Ktoś kiedyś uchwalił takie przepisy, aby niektórzy [wybrańcy fortuny]: posłowie, senatorowie i duchowieństwo, mogli zaoszczędzić na opłatach ZUS!
No i wszystko było cacy do czasu, gdy tę ustawę zaczęli wykorzystywać mali kombinatorzy prowadzący swoją działalność gospodarczą!
Ci niegodziwcy zaczęli się masowo zatrudniać jako chałupnicy w firmach, które do uprawiania tego procederu powstały.
I oto: ślusarz, mechanik samochodowy, pani prowadząca mały handelek, zaczęli dodatkowo zarabiać przy roznoszeniu ulotek.
Czasu na nowe zajęcie nie przeznaczali wiele, więc i zarobek był tyci!
No, a od tego wynagrodzenia firma "solidnie " odprowadzała składeczki do ZUS w kwocie np:12 zł miesięcznie.
"Ulotkarz" tym samym nie musiał dorzucać do ZUS -owskiego pieca pełnej składki i parę stówek miesięcznie zostawiał sobie w kieszeni!
Takie "eldorado" nie mogło trwać wiecznie i ustawę zmieniono!
No i dobrze, ale później stała się rzecz dziwna:
Sądy[ nomen omen ZUS-owskie] zaczęły ścigać nieboraków i nie mogąc zarzucić im działania wbrew prawu[bo w tamtych latach  ono pozwalało na ten proceder] ustanowiono określenie klucz:
"Intencja obejścia prawa"!
Skutkiem takich działań wymiaru sprawiedliwości stały się wyroki zobowiązujące nieboraków do spłat zaoszczędzonych pieniążków- oczywiście do ZUS-u!
Nie czas teraz na dywagacje, czy takie działanie było zgodne z literą prawa, bo chciałbym, abyśmy zastanowili się nad problemem, którym karmi się nas już od dłuższego czasu- sklepami z dopalaczami!!!
Najpierw zastanawiano się nad tym "fenomenem": Czy te środki są szkodliwe, czy można traktować je jak inne zabronione substancje[ choćby narkotyki!]
Gdy po wielu rozważaniach karniści zasugerowali naszym parlamentarzystom, że chyba te środki trzeba by traktować podobnie jak inne: hery, czy konopną trawkę, to po kolejnych tygodniach  zaczęto przyglądać się sklepikom z tymi substancjami i postanowiono je zdelegalizować!
No i dobrze!
Życie nie znosi próżni i jeśli nie można oficjalnie sprzedawać tych paskudztw, to dlaczego nie tworzyć obejścia prawa: niech to będą przedmioty kolekcjonerskie.
I znowu państwo rozkłada ręce, choć każdy ma świadomość, że nikt nie kupuje małych srebrnych i kolorowych specyfików, by umieszczać je w gablotce domowego zacisza!
Tak sobie myślę, że jeśli można zabronić sprzedawać zabawki dla małych dzieci, gdy nie mają atestu bezpieczeństwa, to czy problemem byłoby obłożenie takim wymogiem także i tych "kolekcjonerskich" specyfiki!
Aż boję się pomyśleć, że może komuś wcale nie zależy na szybkim ukróceniu tego procederu?
Może ktoś trzepie kasę, swoiste kieszonkowe dla stanowiska, które piastuje?
A może[i niech tak będzie] jest to tylko nieudolność tych, którzy odpowiadają za przestrzeganie i stanowienie dobrego prawa,
Tak czy siak: tacy ludzie powinni odejść; w drugim przypadku na zbity pysk[bez sowitych odpraw], ale w pierwszym przypadku na długoterminowy pobyt za kratami!
Może jestem naiwnym optymistą, ale nadal wierzę w to, że w Polsce: prawo może jeszcze prawo znaczyć, a sprawiedliwość- sprawiedliwość!
Kryspin
P.S." Mocarz"-nazwa dopalacza uśmiercającego dzieciaki na Śląsku!

wtorek, 7 lipca 2015

Gorączka tego lata!

I zrobiło się tego lata gorąco!
Nie myślę o temperaturze i o żarze palącego słońca
O ciężką atmosferę pełną nieprzyjemnych duszności dbają nasi "politycy".
A mogło być tak spokojnie, gdyby wybory prezydenckie wygrał ten, którego namaszczano w mediach od dawna, Bronek Komorowski.
No i tu psikus, bo jak Filip z konopi zjawił się niejaki Duda i wygrał!
To dopiero początek "greckiej[nomen omen]tragedii", bo teraz  PIS  zapragnął czegoś więcej- chcą władzy absolutnej!
Nie ma się co dziwić, że dawny suweren, który przez 8 ubiegłych lat wmawiał Polakom, że trzeba zaciskać pasa[ jakoś to zaciskanie, swoista dieta, zalecana była tylko maluczkim!] i niech zbroją się w cierpliwość bo za kilkanaście lat może będzie lepiej, teraz w panice zaczyna być mało elegancki!
A może nadszedł wreszcie czas, by korytkiem podzielić się z innymi?
Jakoś nie boję się PIS-u i optymizmu, który chyba bardzo nam jest potrzebny-nam, maluczkim!
P.S.
A i jeszcze jedno: Liczę na to, że wreszcie poznamy prawdę o 10.04.2010 roku! i winni zostaną uczciwie ukarani![niezależnie z jakiej opcji politycznej pochodzą!]
Pozdrawiam,Kryspin


środa, 1 lipca 2015

"Sami swoi"

     Kargul i Pawlak z "Samych swoich" ciągle żyją!
Przypomina mi się scena z tego kultowego filmu, gdy mały konus z wypiekami na twarzy macha pędzlem pisząc na murze swojego domostwa trzy razy NIE!
Zrobił to tylko po to, aby być przeciwko temu, za czym opowiedział się Kargul!
No i mamy Karguli i Pawlaków nieustannie wokół nas!
Media od pewnego czasu żyją sprawą referendum!
Ciekawe, że do tej pory władze były głuche na głosy milionów rodaków i "gwizdały "sobie na jakiekolwiek społeczne głosy domagające się prawa głosu[często odmiennego] Na nic zdawały się stosy kartonów z milionami podpisów zbieranych w różnych sprawach
Wspomnijmy choćby kwestię wieku emerytalnego, maluchów i sprawę ich obowiązku edukacyjnego itd.
Teraz władze łaskawie ogłosiły, że Polacy będą mogli wypowiedzieć się w sprawie tzw JOW-ów i w kwestii ochrony przed urzędniczą samowolą podatkową.
No i pojawił się kłopot, bo partia Pawlaków[konusów] wymyśliła sobie, że owszem: dobrze  że będzie referendum, ale trzeba jeszcze dopisać co nieco.
Przyznam, że nie rozumiem postawy Kargulów[ P O] w sprawie choćby emerytur!
Do jakiego wieku człowiek musi pracować, aby nabyć prawo do emerytury?
Do 65 lat, do 67 lat życia, czy może zapisać inny wiek przejścia?
A mnie się wydaje, że takiego wieku nie powinno się z góry dekretować!
Zdrowy rozsądek winien wyznaczać granicę wieku, gdy ktoś nie powinien swoją aktywnością zawodową narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo.
To się przecież już stosuje:
Strażak, lotnik myśliwca, hutnik- pracują o wiele krócej-15 lat i dosyć!
Czy ktoś ma o to pretensje?
Absolutnie nie!
A co by było gdyby można zażywać odpoczynku[emerytalnego] po okresie, który każdy by sam sobie wyznaczał?
Załóżmy, że Kowalski po 10 latach pracy poczuł się na tyle zmęczony, że zapragnąłby zostać emerytem.
W minionym okresie wypracował sobie jakiś kapitał i ZUS, uwzględniając wszystkie tabele i przeliczniki wyliczyłby mu na przykład, że należy mu się 137 zł miesięcznego emyrytalnego zaopatrzenia!
Pan Kowalski zgadza się, bo chce już tylko odpoczywać i już!
A co by było, gdyby Kowalski chciał zakombinować i do wypracowanej emerytury dorobić sobie?
No i tu mamy gotowe rozwiązanie: ustawa pozwala "dorobić" mu miesięcznie tylko tyle, ile odbiera świadczenia-czyli 137 zł!
Czy jest to proste i uczciwe?
Tworzenie ustaw z granicą wieku przejścia w stan odpoczynku[60,65,67 czy jakikolwiek inny próg przejścia] jest niczym innym, jak współczesną formą zniewolenia
A my chcemy wolności prawda?
Drodzy Pawlakowie i Kargule:
Wszyscy mamy prawo do wolności i za nią jesteśmy gotowi brać odpowiedzialność, może więc i wy [Pawlakowie i Kargule], winniście wziąć to pod uwagę, bo w tym zawarta jest wasza odpwiedzialność za tworzenie dobrego prawa dla Kowalskiego!
Kryspin