poniedziałek, 16 marca 2015

Telefon zaufania

     Gdy po śmierci Romeczki w powrocie do życia uratowała mnie "Zakochana koloratka", która była od początku moją terapią,nie miałem pojęcia, że w niej jest coś więcej ponad wspomnienie, które przelałem na papier.
    Dopiero teraz widzę, wracając do tych stron zapisanych, że drzemie w nich przesłanie, którym mogę i powinienem się dzielić z innymi.
    Napisała kiedyś do mnie starsza kobieta, babcia i pozwolę sobie teraz przytoczyć fragment jej listu:"....Moje życie nie było usłane różami.Mój ślubny nigdy nie był wylewnym człowiekiem w okazywaniu uczuć i słowo kocham powiedział ostatni raz w czasie naszego ślubu, a później już nigdy....
Urodziłam mu troje dzieci, ale jego miłości nie czułam nigdy.
Owszem, dbał o dom ciężko pracując, ale dla nas czasu już nie miał, albo nie chciał mieć, przesiadując w czasie wolnych dni nad jeziorem z gronem kolegów i zawsze miał jedno wy6tłumaczeniea: od życia też mi się coś należy....Dopiero po jego śmierci, w czasie pogrzebu dowiedziałam się, że oprócz mnie przez lata była jeszcze ta druga, z którą miał syna.Oboje byli go odprowadzić, gdy stali nieco z boku w trakcie całej ceremonii....
Patrzyłam na tę kobietę i nawet nie umiałam mieć do niej żalu, bo zrozumiałam, że obie byłyśmy jego ofiarami.
On nie kochał ani mnie, ani jej i obie nas unieszczęśliwił....
Moja córka ma życie podobne do mojego, choć może trochę lepsze....?
Rozwiodła się ze swoim mężem, gdy ten pobił ją po pijanemu i teraz sama[z moją pomocą] wychowuje swoją córkę.
Joasia jest kochaną moją wnuczką, ma dobre serce i marzenia o wielkiej, prawdziwej miłości....
Moja przyjaciółka powiedziała mi o pana książce i o tym, jak pięknie pisze pan o miłości, którą przeżyliście z małżonką.
Ani ja, ani moja córka nie możemy Asiuni opowiedzieć o szczęściu, gdy się kocha i jest się kochanym i dlatego pomyślałam sobie, że na jej urodziny, które będzie miała niebawem, sprezentuję jej "Zakochaną koloratkę".
Tak pragnę, aby ona miała lepsze, szczęśliwe życie..." 
     Zostałem zaproszony [już drugi raz do TVP 2, do Pytania na Śniadanie], abym opowiedział o telefonie zaufania, który często dzwoni do autora "Zakochanej koloratki'.
    W środę 18.03 o godz 9.45 przez kilka minut będziemy na wizji rozmawiać o tych telefonach od ludzi, którzy potrzebują rozmowy o miłości, często zakazanej, niekiedy bardzo trudnej....
A ja zastanawiam się i myślę sobie, że moje słowa tak niewiele znaczą, ale mogę zawsze polecić i polecam:
Przeczytajcie "Zakochaną koloratkę", a może odnajdziecie w niej odpowiedź na wiele pytań, które sami sobie stawiacie....
Zapraszam  do TVP 2- 18.03 godz:9.45 Pytanie na Śniadanie -rozmowa o telefonie zaufania w cieniu "Zakochanej koloratki"
Kryspin


środa, 11 marca 2015

Paidagogos!

     A to się narobiło!
     Media[TVP]  od samego rana podniecają  się czymś bardzo dziwnym....
Dziennikarka zainstalowana w jednej ze szkół podstawowych pokazuje "szokujące" praktyki dyscyplinowania uczniów w szkole podstawowej...
Po zakończonej przerwie stoją karnie w szeregu i do sali lekcyjnej wchodzą tylko wtedy, gdy zachowują spokój....
Pani redaktor z miną policjanta śledczego pokazuje w obiektywie kamery regulamin, do którego przestrzegania są zmuszane małolaty.
Na koniec[ w roli oskarżonego ]stawia przed telewidzami  vice-dyrektorkę tejże  placówki oświatowej....
A niech się wytłumaczy z takich "nagannych" praktyk, które ograniczają swobodę[a może swawolę?] uczniów....
     Teraz już tylko kuratorium i pani minister Edukacji wypowie się w tonie krytycznym i można będzie ustawić pręgierz, przy którym wychłosta się pedagogów tej placówki.....
  *  
    A mnie trochę żal czasu mundurków szkolnych, tarcz z numerem szkoły na rękawach uczniowskich i nawet z nostalgią wspominam mojego starego dyrektora Pinia, jak go nazywaliśmy w podstawówce.
Na stoliku, przy tablicy leżała linijka, którą używał do robienia kredą prostych linii na zielonej tablicy w czasie lekcji geometrii....
Ta linijka była także jego pomocnikiem w procesie wychowawczym, gdy komuś zachciało się przeszkadzać w lekcji.....
Oj biedny Piniu....
    Aż strach pomyśleć, ile razy byłbyś teraz napiętnowany w mediach, a może nawet zostałbyś zawieszony w prawach do wykonywania zawodu nauczyciela......
    Czemu więc po latach tak miło wspominam starego dyrektora ?
 A może dlatego, że przez całe życie był nie tylko nauczycielem, ale i pedagogiem [osoby nie widzące różnicy w tych dwóch określeniach, odsyłam do encyklopedii i tłumaczenia starogreckiego słowa: Paidagogos]
Kryspin Krystek



piątek, 6 marca 2015

Reporter Polski

                       Zapraszam wszystkich na spotkanie z reportażem Anny Morawskiej!
                                  
                                TVP2- 09.03. 2015- Godzina 15.25
 
          Wywiad o pięknej miłości, o której opowiada "Zakochana koloratka"!
                               W życiu warto poświęcić bardzo wiele, aby otrzymać wszystko!
          Zapraszam tych, którzy poznali treść książki i wszystkich, którzy potrafią cieszyć się cudem miłości!
Kryspin Krystek