środa, 11 marca 2015

Paidagogos!

     A to się narobiło!
     Media[TVP]  od samego rana podniecają  się czymś bardzo dziwnym....
Dziennikarka zainstalowana w jednej ze szkół podstawowych pokazuje "szokujące" praktyki dyscyplinowania uczniów w szkole podstawowej...
Po zakończonej przerwie stoją karnie w szeregu i do sali lekcyjnej wchodzą tylko wtedy, gdy zachowują spokój....
Pani redaktor z miną policjanta śledczego pokazuje w obiektywie kamery regulamin, do którego przestrzegania są zmuszane małolaty.
Na koniec[ w roli oskarżonego ]stawia przed telewidzami  vice-dyrektorkę tejże  placówki oświatowej....
A niech się wytłumaczy z takich "nagannych" praktyk, które ograniczają swobodę[a może swawolę?] uczniów....
     Teraz już tylko kuratorium i pani minister Edukacji wypowie się w tonie krytycznym i można będzie ustawić pręgierz, przy którym wychłosta się pedagogów tej placówki.....
  *  
    A mnie trochę żal czasu mundurków szkolnych, tarcz z numerem szkoły na rękawach uczniowskich i nawet z nostalgią wspominam mojego starego dyrektora Pinia, jak go nazywaliśmy w podstawówce.
Na stoliku, przy tablicy leżała linijka, którą używał do robienia kredą prostych linii na zielonej tablicy w czasie lekcji geometrii....
Ta linijka była także jego pomocnikiem w procesie wychowawczym, gdy komuś zachciało się przeszkadzać w lekcji.....
Oj biedny Piniu....
    Aż strach pomyśleć, ile razy byłbyś teraz napiętnowany w mediach, a może nawet zostałbyś zawieszony w prawach do wykonywania zawodu nauczyciela......
    Czemu więc po latach tak miło wspominam starego dyrektora ?
 A może dlatego, że przez całe życie był nie tylko nauczycielem, ale i pedagogiem [osoby nie widzące różnicy w tych dwóch określeniach, odsyłam do encyklopedii i tłumaczenia starogreckiego słowa: Paidagogos]
Kryspin Krystek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz