wtorek, 13 maja 2014

Niemoralna propozycja!

      Dzisiaj kolejny fragment "Zakochanej koloratki", który nazwałem tytułem zaczerpniętym z hitu kinowego.
Świat filmu ukazuje nam wizje reżysera, który ubiera je w ładne "szaty", aby widz przeżywał miłe chwile, rozbudzał swoje pragnienia.
      Któż bowiem z nas nie chciał choć raz: być bogatym, pomieszkiwać w luksusowym hotelu, przeżywać adrenalinę w kasynie w Vegas, czy popływać po ciepłym oceanie pięknym jachtem?
      Życie nie tylko wita nas szarością zwykłego dnia, ale często rozbudza w naszej duszy pragnienia.
      Los stawia przed nami, tak zwyczajnie, prawie na tacy, rozmaite propozycje.
Może warto wtedy zastanowić się i "przekalkulować": czy dary losu staną się dla nas czymś w rodzaju szansy, której nie wolno zmarnować, czy może on stawia przed nami "niemoralną propozycję"?
Pomyślmy o tym!
...."W chwili, gdy ona przygotowuje nasze zamówienie, Krzysztof podchodzi w kierunku ekspresu do kawy i zagaduje ją na tyle cicho, że nie możemy usłyszeć ich rozmowy.
     Przyznam, że wcale nas to nie obchodzi, gdy jesteśmy blisko siebie.
     Po chwili wraca do naszego stolika dziwnie podniecony.
-Słuchajcie! Umówiłem się z nią, gdy ona skończy swoją pracę!
Krzysztof kolejny raz mnie zaskakuje!
Przecież siedzimy tu razem; obok mnie jest jego żona, a on oznajmia z podnieceniem małolata, że właśnie umówił się na randkę z inną kobietą?
To jest chore- myślę z niesmakiem!
To jednak nie jest koniec niespodzianek, które on dla nas szykuje:
-Przedstawiłem was jako małżeństwo, a ja jestem twoim bratem- kończy nowinę chichocząc tobie prosto w twarz.
-Świetny pomysł, prawda?- dopowiada ciągle zadowolony z siebie.
      Siedzę w osłupieniu i myślę w tej chwili nad absurdalnością sytuacji:
Brat swojej żony!!!
Pewnie bym się roześmiał, gdyby nie kolejne moje zdziwienie
Kątem oka zauważam, że Twój Krzysiek nie ma na ręce obrączki!
Chory "kolekcjoner" pragnie nowej zabawki- pomyślałem z niesmakiem.
-Słuchaj- rzucam nagle dziwną propozycję:
-Jeśli chcesz się bawić w taki sposób, to zabawmy się wszyscy....
Zawieszam na krótko głos wpatrując się w jego pusty palec serdeczny i po chwili na stoliku kładę kluczyki od samochodu.
-Proponuję zamianę na tydzień: moje auto za twoją obrączkę!
Zapada kłopotliwa cisza i tylko nasz wzrok się spotyka, jak wejrzenia dwóch przeciwników przed walką.
Chwila zastanowienia,jakby analizował swoje szanse i na koniec błysk w jego oczach:
-Dobrze, zgadzam się!
W tym samym momencie na stoliku ląduje złoty krążek.
Jestem w szoku!
W tej chwili nawet nie jestem świadomy, że uprzedziłem o dobre kilka lat kinowy hit:"Niemoralna
 propozycja", z małą różnicą:
On sprzedaje Ciebie za cenę tygodniowego posiadania starego samochodu!
     Zastanawiam się do jakich granic będę mógł obnażać jego ślepą żądzę  posiadania?
Do czego jest jeszcze zdolny w swoim "szaleństwie?".....
     Moi drodzy, los nie zawsze stawia przed nami szanse; niekiedy podsuwa nam "niemoralne propozycje"!
Pomyślmy o tym w naszych wyborach; tych wielkich, które nazywamy" życiowymi" i przy okazji tych małych, które także budują, lub rujnują nasze życie!
Pozdrawiam Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz