niedziela, 25 maja 2014

Fucha za 50000 zł!

         Ponad 1200 kandydatów do objęcia 51 foteli w Europarlamencie rozpoczęło o godzinie 7.00 nerwowe zagryzanie rąk i obserwuje ponad 27 tysięcy lokali , w których szeregowa masa społeczeństwa ma im załatwić upragnioną fuchę za kilkadziesiąt tysięcy.
         Kandydaci na europosłów w trakcie kampanii obiecywali wszystko, co moglibyśmy sobie wymarzyć, choćby to było pragnienie rozkapryszonego bachora, który żąda gwiazdkę z nieba.
Potrafię to nawet zrozumieć, bo pragnienie tak wielkie, niezależnie, czy realne, pcha człowieka  do absurdu zapewnień.
Ale legitymowanie tych bzdur przez ich patronów, to jak próba wyłudzenia kredytu bankowego.
Przez podstawione osoby z marginesu nazywane pieszczotliwie "słupami" grupa cwaniaków próbuje skroić firmę pełną szeleszczącej waluty!
W takim przypadku takimi "biznesowymi" zajmuje się prokuratura i prowadzi śledztwo w sprawie o podejrzenie przestępstwa.
        Zastanawiam się, czy w odruchu obywatelskiej troski o prawdę w naszym życiu politycznym, nie zgłosić takiego podejrzenia do organów ścigania.
Ktoś powie: przecież to tylko słowa, zapewnienia nie powodujące szkody, a jedynie rozbudzające niespełnione oczekiwania.
        Nie będę argumentował i wyliczał wymiernych materialnych szkód, których doświadczamy od tych panów i pań, którzy bez podstawowej empatii i poczucia służby zawłaszczają przestrzeń życia politycznego, aby z niego czerpać tylko dla siebie: niewiele, albo nic nie dając innym.
Niewymiernym, ale równie wielkim, a może niepomiernie większym złem są szkody moralne, których nie sposób przeliczyć na złotówki.
        Zawiedzione nadzieje, frustracje społeczeństwa przekładają się na obraz naszej rzeczywistości, której odbiciem będzie dzisiejsza frekwencja przy urnach[ 25% w porywach i to w większości pójdziemy z przyzwyczajenia, a nie z przekonania i potrzeby] i szarość "chorego' kraju, z którego ucieka kto może i  pragnie wyjechać nawet ten, kto tego nie uczyni: bo już za póżno, bo obawa nowego! Wśród  "specjalistów" od politycznego zarządzania naszymi marzeniami o przyszłości daje się tylko niekiedy słyszeć ciche zapewnienie:
Poprawi się kiedyś, za kilkanaście lat, no może za kilkadziesiąt.lat!
Optymistycznie, prawda?
Idżmy do Europy, tam jest lepiej - nie wierzycie w to???
To zapytajcie o to tych szczęśliwców, którzy zasiądą w jednym z 51 foteli w Brukseli!.
Warto pracować za granicą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz