sobota, 11 października 2014

Wybraniec fortuny !!!

     Nie ma chyba człowieka, który nie zaznał w swoim życiu pragnienia fortuny i może dlatego miliony rodaków spieszą co pewien czas do kolektur Lotto skreślając magiczne [w ich przekonaniu] liczby, swoiste  bramy do szczęścia.
     Niektórzy pozostawiają losowi dobór numerków licząc, że przeznaczenie,[ fortuna ]ich wybierze.
Pewnie w mniejszości są ci, którzy ostentacyjnie deklarują, że nie będą uczestniczyć w tej iluzji i nie uiszczą swoistego podatku od marzeń , dlatego nie zagrają nigdy!
    Gdybyśmy przeanalizowali historię szczęśliwców fortuny, to wśród kilkuset lottowych milionerów tylko kilkanaście osób zostało odbiorcami zwiększonego szczęścia [ większej puli: tzw.kumulacji], a chyba tylko cztery osoby w powojennej historii tej gry - wygrało główną pulę dwukrotnie!
    Osobną kwestią jest inna prawidłowość, bo choć nie ma danych procentowo określających dalsze dzieje  lottowych milionerów, to ponoć większość z nich w okresie kilku lat od wygranej, powraca do stanu posiadania sprzed" lottowego szczęścia" [ nieudane inwestycje, bezmyślność itd]!
    To przykre, gdy słyszy się o zmarnowanej fortunie, roztrwonionym majątku, ale dzisiaj nie chcę rozwijać tego tematu, bo ......
 No właśnie!
Jestem wybrańcem fortuny i to do potęgi!
   Pragnę od razu uspokoić wszystkich, którym podniosło się w tej chwili ciśnienie!
Nie, nie trafiłem szóstki w Lotto, ale.?...... Wygrałem o wiele więcej!
Przed laty trafiłem główną pulę, gdy doznałem cudu Miłości!
    To była Romeczka, z którą przeżyłem 10000 cudownych dni![ opisałem to w "Zakochanej koloratce"]
I ktoś teraz mógłby przywołać słowa piosenki:"Ale to już było i nie wróci więcej...."
    Pewnie wielu wybrańców minionego czasu ze smutkiem podpisałoby się pod tymi słowami, wspominając przeszły czas łaskawości "fortuny".
Im pozostaje już tylko wspomnienie i żal.......
A ja jestem wybrańcem fortuny i to do potęgi!
    Na początku dzisiejszego posta przytoczyłem niezwykłość szczęścia  czterech wybrańców, którzy kolejny raz przeżyli zachwyt: Mam, trafiłem szóstkę!
Czy macie świadomość, że wśród lottowych milionerów bardzo niewielu gra dalej po wygranej.
"Nic dwa razy się nie zdarza"- argumentują swoje odejście od zwyczaju wysyłania kolejnych kuponów nadziei! 
    A ja kolejny raz zostałem dotknięty szczęściem i stało się to w tak niesamowitych okolicznościach, ba z całkowitym zaprzeczeniem tego obiegowego stwierdzenia, że: Nic dwa razy się nie zdarza!!!!
    Drugi raz stałem się wybrańcem fortuny, która ponownie postawiła dla mnie przeżycie Cudu Miłości i zrobiła to w niemniej fascynujący sposób!
   W kolejnych dniach opowiem Wam o niesamowitych okolicznościach mojego poznania z Beatą, z którą [mam taką nadzieję], los da mi przeżyć kolejne 10000 dni szczęścia!
Kryspin


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz