środa, 12 listopada 2014

Tylko człowiek ma w sobie jad agresora!

     Kiedyś starzy ludzie mówili: "Człowiekowi potrzeba raz po raz wojny, ona oczyszcza krew"
A my żyjemy już dzięki Bogu tyle lat bez koszmaru, który poprzednie pokolenia dotykał cyklicznie.
Dwudziesty wiek, który mamy już za sobą, zafundował światu dwa koszmary, które rozlały się niczym lawa z potężnego wulkanu pozostawiając popiół i zgliszcza[I i II Wojna Światowa]
No i rodzi się pytanie:jesteśmy teraz bardziej szczęśliwi?
Mamy dzisiaj "substytuty", którymi zmyślny człowiek próbuje sobie tworzyć choćby namiastki stanu, który usprawiedliwiałby agresję, która w nim drzemie niczym zadra z czasów, gdy zlazł z drzewa i musiał maczugą wyrąbywać sobie bezpieczeństwo przed innymi troglodytami, których intencje dalekie były od życzliwości.
Tak,[ i to trzeba z przykrością sobie powiedzieć]: człowiek jest istotą dotkniętą znamieniem agresji i to takiej niewytłumaczalnej.
Nasi bracia na niższym stopniu drabiny ewolucji niekiedy także są agresywni, niebezpieczni, ale nigdy nie krzywdzą,nie zabiją innych istot tylko dlatego, że są drapieżnikami.
Ich agresja jest usprawiedliwiona- zabijają, dla pokarmu, aby żyć!
Człowiek jest zwierzęciem ze stygmatem agresji bez usprawiedliwienia!
     No to może teraz  porozmawiamy o tych substytutach, o których już wspomniałem!
Pełno jest ich wokół nas, choć może nawet o tym tak nie myślimy.
     Jest tak gdy sięgamy po grę komputerową w której stajemy się bezkarnym agresorem mordującym przeciwników na różnych, wymyślonych przez informatyka, polach konfliktu zbrojnego!
     Dorośli chłopcy, mężczyźni[niekiedy i panie także] w ramach wyjazdów integracyjnych[ niekiedy i przy innych okazjach: imieniny, wieczór kawalerski] ganiają po rumowiskach pustostanów, zdewastowanych halach nieczynnych zakładów pracy, aby zaliczyć przygodę pond boola.
Ile później jest dyskusji, kto kogo zabił, a kto tylko został poobijany[niekiedy dosłownie, gdy kolorowy pocisk trafi w nieosłonięte miejsce na ciele przeciwnika]
    Bardziej spragnieni fizycznych odczuć rozładowywania agresji zwołują się na ustawki["kibice", albo jak określają inni-"kibole", potrafią znosić własny ból od kastetu, czy innego" narzędzia obrony" użytych przez tego z przeciwnej strony "ustawki", gdy sam może upuścić krwi przeciwnikowi!
    Moglibyśmy mnożyć kolejne przykłady takich "substytutów" rozładowywania agresji, ale może wystarczy!
    Wczorajszy dzień 11 listopada , Święto Niepodległości, kolejny raz stało się okazją dla spragnionych wrażeń wyrostków i nie tylko, którzy zapragnęli przeżyć choćby namiastkę walki!
Służby porządkowe jak zwykle miały kłopot, by zapewnić bezpieczne świętowanie pozostałym .
Teraz magistrat Stolicy liczy straty, a stróże porządku wyłapują osoby poplamione kolorową wodą z policyjnych sikawek i....
No właśnie: kilka mandatów, pogrożenie palcem , no może[choć wątpię] kilka dni aresztu dla wybranych i ...do kolejnej okazji....
    A mnie się marzy taki teren, może gdzieś w mało zaludnionym rejonie naszego kraju- [głosuję za Bieszczadami], gdzie wolnej,niezamieszkałej przestrzeni jest bez liku.
Kilkadziesiąt km2 odgrodzonych od reszty kraju i tam teren całkowitej swobodnej, bezkarnej przemocy!
Aby zachować realizm agresji, przekazałbym z policyjnych depozytów wszelkiego rodzaju przybory: maczety, kastety, noże, toporki i co tam jeszcze jest; mieszkańcom-[ osobom z wyrokami za burdy] tej krainy.
Aha; na tym terenie nie byłoby oddziałów prewencji, policji, czy jakichkolwiek innych "intruzów" przeszkadzających w "zabawie" tym wszystkim spragnionym agresji!
Naturalną rzeczą byłoby dostarczanie cyklicznie  nowych uczestników "zabawy", aż do wyczerpania zapasów....
     Może po latach, gdy nasze pokolenie się już dostatecznie zestarzeje, mogłoby naszym następcom powiedzieć: "Był taki teren w naszej ojczyźnie, na którym dokonywało się oczyszczanie krwi i dzięki temu pozbyliśmy się jadu agresji....."

 Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz