niedziela, 23 listopada 2014

Polska to dziwny kraj!

     Minął tydzień od poprzedniej niedzieli, gdy urządzono nam spektakl wyborczy!
     I nic to, że okazał się czymś na kształt farsy, albo jak niektórzy nazywają: cudu przy urnach!
Aktorzy tego spektaklu, z członkami Państwowej Komisji Wyborczej na czele, każdego dnia serwowali nam  emocje podając coraz to nowe terminy ostatecznego wyniku głosowania narodu.
     I nic to, że niekiedy zwycięzcami ogłaszani byli ludzie, którzy nawet nie startowali do zajęcia lukratywnych foteli [prezydentem Szczecina miał zostać człowiek, który nie był nawet na liście  !!!]
    I nic to, że PSL: partia przystawkowa [ zawsze z tym, kto zwycięża] osiągnęła wynik budzący zdziwienie ich samych.
    I nic to, że partie osiągające gorsze poparcie otrzymały większą część mandatów w radach gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich, to przecież nie jest istotne!
    Najważniejsze, że pozwolono nam mieć iluzję współdecydowania o sprawach, które nas niby dotyczą.
Wszystko to przecież jest niczym innym, jak tylko spektaklem dla gawiedzi, tanią [no może nie tak dosłownie tanią zważywszy na koszty] rozrywką!
Polska to taki dziwny kraj, gdzie:
     -buduje się najdroższy stadion w Europie [Narodowy z zasuwanym dachem!] i zwalnia się dyscyplinarnie faceta, który nie dopilnował trwonienia społecznego grosza, ale na odchodne nieudacznikowi wypłaca się  ponad 500 000 zł[ tak na otarcie łez po kopie, na który zasłużył]
    -oddaje się najdroższe odcinki[drożej niż w jakimkolwiek raju europejskim] czegoś, co dumnie określa się autostradami. I nic to, że po kilku tygodniach wchodzą na te same drogi ekipy remontowe, ale cóż to przeszkadza w pobieraniu opłat za ślimaczą jazdę pośród maszyn drogowych!
    -utrzymuje się ministra zdrowia, który kolejnymi swymi decyzjami skazuje tysiące chorych na wyroki śmierci, bo najważniejsze są procedury [często graniczące z koszmarem absurdu!]
    -gdzie  kolejne koalicje rządzących partii, jako pierwsze decyzje, którym poświęcają całą swoją energię, stawiają podział lukratywnych stanowisk w radach nadzorczych tworów określanych jako Spółki Skarbu Państwa [Tylko niekiedy dawkuje się motłochowi info na temat pensji partyjnych "fachowców" od wszystkiego]
 I co to kogo obchodzi, że członkowie tzw. rad nadzorczych, prezesi zarządów i szarzy członkowie tych tworów otrzymują po kilkadziesiąt tysięcy pensji co miesiąc [ niektórych pobory zaczynają się nawet od sześciocyfrowej kwoty!!!]
A nam raz po raz daje się farsę wyborów- a niech tam, narodowi coś też się należy!
Kryspin 
-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz