sobota, 15 listopada 2014

Bestseller!!!

    Gdy ponad pół roku temu zdecydowałem się na wydanie mojej pierwszej książki "Zakochana koloratka", właściciel wydawnictwa, które mi polecono, poinformował mnie uczciwie:
-"Może pan wydać książkę, każdy dzisiaj może, ale aby ona stała się głośna, czymś na kształt bestselleru, to musiała by być skandalem, lub sensacją..."
No i obaj doszliśmy do wniosku, że "Zakochana koloratka" zasługuje na narodziny i powinna stać się literackim wydarzeniem...
A później pierwsi czytelnicy zrecenzowali ją po przeczytaniu i stwierdzili, że dawno nie czytali książki, która pochłonęła ich na tyle, że pochłonęli ją jednym tchem!
Co bardziej literacko wyrobieni twierdzili, że czuje się w niej"lekkie pióro', co jest rzadkością wśród współczesnych autorów....
Moja wiara w to, że potrafię tworzyć coś wartościowego dla innych więc urosła i....
No właśnie!
Zaczęły się schody!
Jako początkujący na tym rynku [ literackim] zderzyłem się z prozą tego świata:
-"Owszem, możemy przyjąć do dystrybucji pana książkę,ale:
Minimum 500 sztuk, do tego zapłaci pan 28000 zł za  reklamę w naszej sieci[ 3 dni książki będą na stojaku z napisem nowość i plakat mówiący, że w sprzedaży w sieci X jest taka pozycja ]
Na koniec drobny szczegół- pobieramy 55% prowizji od sprzedaży i płacimy po 9 miesiącach!!!
[oczywiście tylko za sprzedane książki]
"Piękna" perspektywa, prawda?
      Powróciłem do rzeczywistości trochę podłamany i trudno mi było zrozumieć jak to jest?
Pani Y pisząca książki w stylu, który u czytelników powoduje zmęczenie i poczucie zagubienia; wydała już swoje dzieła w nakładzie 4 000 000!!!
Czyli można, pomyślałem!
No tak, ale ona cyklicznie zapraszana jest do TV i jest po prostu modna....
Wśród czytelników zapanowała moda na jej wypociny i jeszcze przed wydaniem kolejnej powieści o .......?, one stają się bestsellerami!
Ktoś teraz powie: zazdrościsz i dlatego jesteś nad wyraz krytyczny!
Może i tak, ale uważam, że w realiach obecnego rynku, wiele perełek literatury nigdy nie przebije się w tym świecie: układów, szczęśliwych trafów.Rodzi się zatem obawa, że  twórcy obdarzeni nutą geniuszu, nigdy nie rozwiną skrzydeł literackiej weny, nigdy nie uwierzą w to, że otrzymali szczególny Talent pisarski - Boży dar!
Jestem jednak upartym człowiekiem i czuję, że powinienem coś zrobić!
Dla siebie i dla nich[znajdujących się w sytuacji podobnej do mojej] oraz tych wszystkich, którym chcę przekazać cząstkę siebie w pisanym słowie.
Niebawem podzielę się z wami nowym projektem, dzięki któremu może uda nam się łowić perły, prawdziwe skarby naszej rodzimej literatury współczesnej, by obdarzać nimi jak największe grono odbiorców.
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz