czwartek, 25 września 2014

Układ zamknięty!

     Zawsze z przyjemnością oglądałem filmy z Romanem Wilhelmim.
Wspominając jego role szczególnie lubię dwie: Anioła z "Alternatywy 4" i Dyzmy z "Kariery Nikodema Dyzmy". Role bardzo do siebie podobne, śmieszne i smutne zarazem.
     W "Alternatywach 4" spotykamy człowieka  "układu " z małej pipidówy, któremu powinęła się noga i ląduje na czymś w rodzaju wygnania, jako cieć w warszawskim blokowisku.
     Anioł nie poddaje się jednak w swoich "chorych" marzeniach o karierze i dlatego większość czasu poświęca na przemyślenia: jak powrócić na "salony", do kogo się podczepić, komu służyć, aby na nowo stać się człowiekiem "układu" i w jakimś sensie mu się udaje, gdy zostaje kierownikiem osiedla.
Zrealizował swoje plany "kariery".
       Jeszcze bardziej" fascynuje" mnie "Kariera Nikodema Dyzmy",  nieudacznika, który z grajka w podrzędnej knajpie staje się człowiekiem sukcesu, członkiem "układu zamkniętego", który  niczym winda w superwieżowcu winduje go błyskawicznie na szczyty władzy!
Obu bohaterów łączy jedno: obaj weszli do "układu zamkniętego", choć w różny sposób.
      Anioł przez wybujałe ego prowincjonalnego aparatczyka, który nad uczciwą pracę stawiał nieustanne  "podczepianie" się i pozyskiwanie "łaski" ludzi z układu i nie przepuszczał żadnej okazji, aby dać się im zapamiętać[ scena na klatce schodowej, gdy wraca na półpiętro, aby naprawić swoją gafę, by pokłonić się Winnickiemu, a inaczej mówiąc, by ten zapamiętał, kto go szanuje]
     Dyzma do" układu zamkniętego" dostaje się przypadkowo znajdując zaproszenie na raut elit władzy, a później jest już z górki.
Bezczelność do granic chamstwa no i ludzie z "układu zamkniętego", których fascynuje facet,  potrafiący rozpychać się łokciami i do tego ośmielił się być arogancki w stosunku do figury "układu".
W jednym i drugim przypadku "karier"widzimy jedno: nie potrzeba uczciwie pracować, by zdobyć uznanie !
Ba nie potrzeba mieć nawet podstawowych kwalifikacji, wykształcenia, by zrobić KARIERĘ!
"Układ zamknięty"[to określenie zapożyczyłem z głośnego filmu emitowanego u nas niedawno] funkcjonuje i ma się dobrze, ale.....?
No właśnie!
      Gdy wspominam  czas, gdy pracowałem w firmach ubezpieczeniowych[ kilku w mojej przeszłości] to tam spotkałem fenomen" układu" , gdy przez długi czas nie mogłem pojąć, że stanowiska dyrektorów oddziałów obejmowali stale ludzie z jakiegoś "klucza", a ściślej rzecz ujmując była to ekipa zmieniająca firmy   [ z powodu miernych efektów swojej pracy, nie mówiąc już o działaniach podlegających pod zarzuty prokuratorskie], ale zawsze na poziomie dyrektorów oddziałów, lub o zgrozo, awansujących do centrali Firmy na jeszcze bardziej lukratywne funkcje!.-ale o tym "fenomenie" napiszę innym razem.
Osobnym przykładem dziwnego "klucza "są trenerzy naszych piłkarzy!
Facet nie spełnia oczekiwań w jednym klubie ekstraligi i po chwili realizuje się w innym, za te same, albo lepsze pieniądz- dziwne prawda?
    No ale to już nie nasza sprawa, bo i w firmach ubezpieczeniowych i w klubach są Prezesi, właściciele, którzy wykładają własną kasę na tych nieudaczników z "układów"[dyrektorskich, trenerskich] i nic nam do tego! No może trochę żal, że mamy taką ligę, jaką mamy[ ale skoro ludzie chodzą na mecze i płacą bilety za miernotę.....? No to trudno.....]
     Mnie przeraża inny "układ zamknięty", ten który kręci się na szczytach naszej władzy!!!!
>Premierem  dużego państwa europejskiego, jakim jest Polska, zostaje prowincjonalna lekarka, która szlifowała przez lata swoją "karierę" niczym Anioł z serialu- nie jest ważne przygotowanie, ważna wiernopoddańcza miernota, coś na kształt służby panu Tuskowi![gdyby choć raz w ciągu minionych lat okazała, że jest osobą myślącą- pewnie już by była na aucie przychylności "małego Putina"]
Gdyby spojrzeć na osoby, które sobie Pani Premier dobrała, moglibyśmy kolejny raz przeżywać
"śmiech "serialowych karier Pana Romana Wilhelmiego.
Ktoś powie,przykłady:
-Minister zdrowia- buc[no może lekarz] z karetki pogotowia !
-Minister Spraw zagranicznych- facet nieznający języków obcych o wyglądzie wiejskiego karczmarza!
-Minister spraw wewnętrznych- katechetka, której największym atutem jest znajomość z Panią Kopacz!
       Może już wystarczy, choć można by wymieniać kolejne ministerstwa w takim samym tonie!
Śmieszne? 
Może....?
Ale tylko wtedy, gdy zapomni się, że nie jesteśmy w sali kinowej, w której zasiadamy wygodnie w fotelach, by przez dwie godziny bawić się do łez komedią!

Kryspin
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz