sobota, 13 września 2014

Opinie o "Zakochanej koloratce

       Już ponad czterystu czytelników zapoznało się z "Zakochaną koloratką" i z wielkim zaciekawieniem zbieram opinie na temat tej lektury.
Przyznam, że po odebraniu książek z drukarni, poczułem radość i niepewność, które występowały jednocześnie:
Radość, że już jest w moich rękach i niepewność, jak będzie odbierana przez czytelników?
Obawiałem się, że to moje "dziecko", które powstało jako terapia po stracie najbliższej mi osoby, wcale nie musi być interesujące dla osób, których historia bohaterów "Zakochanej koloratki" wcale nie musiała zaciekawić.
Moje mniemanie, że warto ukazać innym, iż w życiu niekiedy warto poświęcić wiele, aby otrzymać wszystko, wcale nie musiało spotkać się z zaciekawieniem innych.
Kolejną obawą, z którą się zmagałem, to opinia, że teraz książek już nikt nie czyta, a jeśli dołoży się do tego autora nieznanego, to w imię czego ktoś miałby wydawać ;pieniądze na zakup książki?
Moje obawy nie mogły jednak zdusić mojego przeświadczenia, że ta książka powinna trafić do jak największej liczby czytelników i nadal tak uważam, bo nie jest to tylko prosta opowieść o miłości, która nie miała się zdarzyć, a gdy już zaistniała, powinna obumrzeć zduszona negacją świata, który zdawał się gremialnie mówić: Nie!
Spośród  osób, które poznały "Zakochaną koloratkę" wielu wyraziło swą opinię o niej.
Z dumą i ulgą jednocześnie muszę przyznać, że tylko jedna osoba stwierdziła, że:" nie kręcą ją takie klimaty, a w miłość to ona i tak nie wierzy".
Kilkudziesięciu czytelników powiedziało natomiast, że przeczytało historię jednym tchem.
Pozwolę sobie zacytować kilka opinii:
Jedna z czytelniczek zadała mi pytanie:"Czy każdy mężczyzna kończący seminarium potrafi tak kochać? Bo jeśli tak, to może wszyscy faceci powinni zaliczyć pobyt w murach tej uczelni?
Świadek Jehowy przyznał: ":Zasadniczo to ja książek nie czytam, ale tę przeczytałem w trzy dni w drodze do pracy i sam jestem zdumiony, że można w życiu przeżyć tak piękne uczucie i teraz mogę powiedzieć, że historia bohaterów "Zakochanej koloratki" uświadomiła mi, jak ważnym w życiu każdego człowieka powinna być miłość!"
Ortodoksyjny "katolik": "Jeśli spotkałbym tę książkę w księgarni, to ze względu na tytuł i okładkę, nie kupiłbym jej.
Poleciła mi ją jednak znajoma i dlatego chciałbym ją przeczytać i mieć[ gdy mówił tę opinię, poznał treść tylko pierwszych stron, bo przyjaciółka nie pożyczyła mu swego egzemplarza ]
Kilka koleżanek z oddziału kardiologii szpitala w Poznaniu postanowiło kupić wspólnie ksiązkę, którą zamierzały przeczytać kolejno.
Gdy doszło do zakupu, pozostała jedna, gotowa zapłacić za zakup, pozostałe stwierdziły, ze:" tak właściwie, to ich nie interesują takie klimaty i nie poświęcą kasy na zakup!"
Gdy koleżanka przyniosła na oddział swój egzemplarz, jej przyjaciółki przechwyciły książkę i wyrywają ją sobie.
Właścicielka stwierdziła żartobliwie,że:"Obawia się, iż książka powróci do nie w kawałkach!"
Kochani!
Te opinie osób w różnym wieku, różnych profesji, utwierdzają mnie w przekonani, iż "Zakochana koloratka" powinna trafić do bardzo wielu odbiorców i dlatego zrobię wszystko, aby nastąpił kolejny etap jej życia: pułki księgarni, by szersze grono czytelników poznało jej treść!
I niech tak będzie!
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz