niedziela, 14 września 2014

Beczka miodu z posmakiem dziegciu!

       Dzisiaj jest niedziela! Powitała mnie piękną, no właśnie?
Letnią, czy już wczesnojesienną pogodą? Powitanie słonecznego poranka celebruję kawą,która smakuje wybornie na tarasie, gdy wokół panuje jeszcze senna cisza wiejskiego krajobrazu.
Dzisiaj nawet wielkie drzewa rosnące nieopodal mojej działki są spokojne i melodia, którą wczoraj wygrywały szumem liści na wieczornym wietrze, dzisiaj zdaje się być tylko cichym refrenem.
Patrzę na rozległe pola,tak niedawno jeszcze wtórujące melodią żółtych łanów zbóż, a teraz są ciche i odpoczywają przed jesienno zimowym czasem.
W oddali majaczą zabudowania Centrum Spotkań Młodzieży Lednicy.
Kilka lat temu jedynym akcentem tego terenu była Brama Ryba, przez którą w Trzecie Tysiąclecie przeszły tłumy młodych ludzi zaproszonych na tę symboliczną uroczystość przez twórcę idei powrotu do chrześcijańskich korzeni, ojca Jana-charyzmatycznego Dominikanina.
Bezdyskusyjnie ten boży animator zasługuje  na szacunek,gdyż pociągnął za sobą tłumy i zaszczepił umiłowanie szczytnych wartości w serca tak wielu osób, które są u progu swoich dorosłych wyborów!
I za to należy mu się "szacun", jak to określa pokolenie młodzieży Lednicy, ale....No właśnie do tej "beczki miodu", którym oblewają Ojca Dominikanina jego zwolennicy, niestety wpadają łyżki "dziegciu"!
Tą zadrą na dopieszczonej przez zakonnika idei, jest sam teren wokół Ryby III Tysiąclecia!
Z ofiarności wiernych Kreatywny wizjoner pobudował nowoczesne, monstrualne budynki, w których raz do roku tętni życie sztabu pracującego nad przygotowaniem corocznej masówki, a przez kolejne miesiące cały teren zionie pustką, której nie są wstanie wypełnić nieliczni woluntariusze zajmujący się sprzedażą książek dla pojedynczych turystów.
Dzisiaj jest niedziela, dzień, gdy spotykamy się w kościołach z.....? No właśnie z kim się dzisiaj spotykamy w naszych świątyniach?
Z kapłanem, ze znajomymi, z rodziną ?
A może powinniśmy spotkać się tam z Chrystusem ?
To przecież udajemy się na spotkanie z Nim!
Wczoraj przez chwilę byłem w miejscu, które znajduje się zaledwie o kilkaset metrów od imponujących zabudowań centrum ojca Jana, w Krainie Uśmiechu, jak ją nazwali ludzie z fundacji Patria!
Tam spotkałem Chrystusa, choć na miejscu nie było kapłana,a tylko grupki rozbawionych dzieci wraz z wrażliwymi opiekunami.
To nic, że część dzieciaków poruszało się nieporadnie, niekiedy na rowerkach trójkołowych, bo ich nóżki po porażeniu mózgowym nie mogły im służyć do biegania. To nic, że nieporadnie próbowały na kole garncarskim lepić wazony, a palce powykrzywiane chorobą nie pomagały im w tym, aby ich dzieła były zgrabne.
To wszystko nic wobec uśmiechu na ich twarzach, radości bycia tam wśród życzliwych im osób.
Tam czuło się, że był z nimi ktoś jeszcze....On, Jezus! I dzielił z nimi uśmiech, tak jak kiedyś w Palestynie, gdy dzieciaki garnęły się do Jego kochającego serca.
Może na dzisiaj wystarczy, o "dziegciu " w beczce miodu u"ucznia"świętego Dominika napiszę jutro, by nie psuć pięknego wspomnienia wczorajszego spotkania w Krainie Uśmiechu!
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz