sobota, 30 kwietnia 2016

"Zaufana koloratka-konfesjonał krzywd"- fragment:"Niepokojące wspomnienie wujka Mietka!"

-”Nasz Michał nie musi zastanawiać się nad wyborem kierunku studiów i szukaniu odpowiedniej uczelni, bo będzie księdzem i od października rozpocznie studia w seminarium!”
     Po tej nowinie, którą obwieściła z uśmiechem na rozpromienionej twarzy, przy stole zapadła kłopotliwa cisza.
     Poczułem się wtedy bardzo głupio i przez chwilę byłem nawet ściekły, że nie uzgadniając tego ze mną, roztrąbiła nowinę, która zważywszy na wydarzenia ostatnich tygodni, wcale nie była taka oczywista.
Zakłopotanie przy stole nie było jednak tylko moim udziałem, bo po jej słowach Mietek nagle spoważniał i milcząc wlepił we mnie zdziwione spojrzenie.
     Mama zrozumiała, że niezręcznie to wyszło i chcąc ratować sytuację dodała, że już od dłuższego czasu więcej godzin spędzam w kościele, aniżeli w domu i do tego ksiądz proboszcz wielokrotnie nie mógł się mnie nachwalić i  także wyraził swoją nadzieję na temat mojej przyszłości w kapłańskim stanie.
     Ta kolejna przemowa wcale mnie nie uspokoiła i dlatego nagle wstałem od stołu i przeprosiwszy obecnych, poszedłem do swojego pokoju.
Na odchodne rzuciłem tylko, że za tydzień mam maturę i niestety muszę się uczyć.
     Już nie zszedłem do gości i całe popołudnie przesiedziałem skulony na swoim tapczanie i zwyczajnie ryczałem jak bóbr.
Nie miałem ani ochoty, ani siły, aby rozmawiać z kimkolwiek i nawet nie pożegnałem się z krewnymi, gdy wyjechali od nas późnym popołudniem.
Moja mama przyszła do mojego pokoju dopiero przed kolacją.
Usiadła na brzegu tapczanu i przez chwilę milczała.
    Nawet nie próbowałem ukrywać podłego nastroju i podświadomie czekałem, aby zadała mi pytanie, co się ze mną stało.
Czułem, że po nim byłbym wstanie wyrzucić z siebie to wszystko, co paliło mnie w środku niczym rozżarzone węgle.
Ona tylko patrzyła na mnie dziwnym wzrokiem, w którym widziałem strach przed tym, co miałaby usłyszeć.
    Po dłuższej chwili matowym głosem powiedziała:
-”Rozmawiałam z Mitkiem po obiedzie. Poprosił mnie do drugiego pokoju i opowiedział mi o tym, co zdarzyło się dawno temu.
    Gdy wujek był jeszcze w liceum, nasz ksiądz pracował w ich parafii jako wikariusz. Zajmował się tam grupą ministrantów i lektorów.
Mieciu opowiedział mi o młodym chłopaku, który popełnił samobójstwo będąc w drugiej klasie liceum.
    Wtedy w parafii ludzie mówili, że winnym jego śmierci był nasz ksiądz.
Wtedy już powszechnie krążyły plotki, że miał skłonności do lubienia małych chłopców, ale nic poza szemranymi nowinkami mu nie udowodniono, a dzieciaki nie chciały nic mówić przeciwko opiekunowi.
Jedyny Maciek wyłamał się z tej zmowy milczenia, szkoda tylko że zrobił to w tak dramatycznych okolicznościach....Zostawił list pożegnalny w którym napisał, że nie chce dalej żyć właśnie przez niego. Podobno opisał bardzo szczegółowo wszystko, co go spotkało ze strony księdza.
    Jego rodzice z tym listem pojechali do kurii, ale na niewiele się to zdało, bo jedyne, co zrobili przełożeni kapłana, to nagłe odwołanie i przeniesienie na inną parafię, z której po dwóch latach dostał awans na proboszcza i od tego czasu jest u nas.”
Kryspin

1 komentarz:

  1. W naszym prostym zyciu milosc odgrywa bardzo szczególna role. Teraz jestesmy w stanie uczynic twoje zycie milosne zdrowym i nie ma miejsca na zadne klopoty. Wszystko to jest mozliwe dzieki AGBAZARA TEMPLE OF SOLUTION. Pomógl mi rzucic zaklecie, które przywrócilo mojego zaginionego kochanka z powrotem na 48 godzin, które zostawily mnie dla innej kobiety. mozesz takze skontaktowac sie z nim ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp / Call: ( +2348104102662 ), i byc szczesliwym na wieki, tak jak teraz z jego doswiadczeniem.

    OdpowiedzUsuń