poniedziałek, 28 marca 2016

Żył na pełnej petardzie!

     Nasze życie przeplata radość ze smutkiem!
Wczoraj przeżywaliśmy radosne Alleluja, gdy Chrystus dokonał zwycięstwa nad śmiercią, a dzisiaj wrażliwych ludzi zasmuciła informacja o śmierci księdza Jana Kaczkowskiego.
Od kilku lat żył ze świadomością, że okrutna choroba kiedyś dokona ostatecznej zemsty na jego życiu i obwieści swój triumf, a on żył "na pełnej petardzie", jak sam to określił.
Przez ostatnie lata łączył pracę opiekuna cierpiących i jednocześnie sam dotykał krzyża świadomości swojej choroby, ale potrafił w tym wszystkim nieść innym nadzieję, że takie życie także ma sens i swoją wielkość!
    Odszedł dzień po wielkanocnym zwycięstwie Mistrza, jakby kroczył Jego śladem.
Chrystusowe zwycięstwo poprzedziła droga krzyża i cierpienie Golgoty i mimo woli nasuwa mi się porównanie, że podobną drogę przeszedł ten młody jeszcze kapłan: przez lata kroczył drogą krzyża walcząc z kolejnymi doświadczeniami cierpienia[ niedowład, choroba wzroku, rak nerki i na koniec złośliwy glejak!]!
    Smutno nam, gdy tracimy kogoś takiego jak ksiądz Jan, ale przeżywamy także wdzięczność, że dane nam było żyć obok takiego człowieka.
    Nie opadł jeszcze kurz na smaganych ciepłym piachem pustyni jasnych skałach, w których wrażliwi ludzie przygotowali miejsce pochówku Mistrza z Nazaretu, ale jego grób pozostał pusty, bo śmierć nie mogła zwyciężyć Miłości!
     Piękny nastaje czas, gdy do życia wokół nas wszystko się budzi, a ziemia nabrzmiewa, by zrodzić kolorowe kwiaty i inne cuda, którymi chce nas napełniać i dlatego przeżywamy nadzieję!
     Piękny to czas, gdy Dobry Bóg zaprasza do swojego zwycięstwa takich ludzi jak ksiądz Jan Kaczkowski, którego życie po ludzku przegrało, ale nie dla Niego, który zaprosił go do uczestnictwa w swoim Wielkanocnym triumfie!
    A nam: umęczonym codziennością, frustratów z poniesionych porażek, ten nietuzinkowy człowiek pozostawił nadzieję, że i dla nas Bóg otworzył swoje zapraszające ramiona!
Kryspin




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz