środa, 2 marca 2016

Wielki Piątek jest największym darem i zobowiązaniem


     Po jednym z kolejnych felietonów „Księdza w cywilu” napisał do mnie czytelnik z prowokacyjnym pytaniem, czy będę w szczególny sposób obchodził pamięć Wielkiego Piątku.
Pytanie czytelnika określiłem mianem:prowokacyjne, w kontekście jego wcześniejszych krytycznych ocen dotyczących wiary katolickiej, która :„karmi wiernych poczuciem wymyślonej winy, aby utwierdzać w nich to, że są słabi i skłonni tylko do małych czy większych świństw.”
Długo zastanawiałem się nad odpowiedzią, której zamierzałem mu udzielić i z niepokojem stwierdziłem, że dla kogoś będącego daleko od wiary, takie tezy zdają się mieć w sobie jakieś ziarno prawdy.
Niekiedy słyszymy zarzut: „Wiara jest ucieczką ludzi słabych, którzy stworzyli sobie swoistą furtkę, wymyślili herosa-Jezusa, na którego barki załadowali niewygodne ciężary swojej małości i pozbyli się problemu odpowiedzialności za swoje postępowanie!
Kiedyś miałem sposobność uczestniczyć w spotkaniu grupy wyznawców Buddyzmu.
Oni w rozmowie po zakończonym spotkaniu mówili, że dopiero teraz, gdy porzucili wiarę katolicką, która czyni człowieka leniwym, dopiero teraz doznają kolejnych stopni samodoskonalenia.
Odpowiedź na te wszystkie zarzuty zawiera się w zdarzeniach Wielkiego Piątku!
Pod krzyżem Jezusa na Golgocie była garstka najwierniejszych, pozostali uciekli w strachu.
Tak niedawno, gdy swoim nauczaniem ukazywał słuchaczom nadzieję ludzkiego przeznaczenia, ciągnęły za nim tłumy, a w dniu najważniejszym dla wszystkich, gdy przez cierpienie i śmierć otwierał dla ludzi bramę Zbawienia, świadkami tego byli nieliczni !
Na smutnym wzgórzu czaszek[Golgocie] było jednak trochę ludzi: zbrojna eskorta egzekucji skazańców, szpiedzy świątyni i grupa gapiów, którzy poszli śladami nieszczęśników dźwigających na ramionach drzewo hańby, ale bliskich Jego cierpieniu i umieraniu było tylko troje!
Wielki Piątek w liturgii Kościoła ma szczególne znaczenie i jest jedynym takim dniem w roku.
Wtedy w żadnej świątyni nie odprawia się eucharystii[mszy św.], a popołudniowe nabożeństwo jednoczy wierzących wokół rozważania cierpienia i śmierci.
Trochę szkoda, że z roku na rok coraz mniej osób znajduje czas i ochotę, aby być choć przez chwilę przy umierającym Zbawicielu.
Pewnie można wszystko tłumaczyć: zabieganiem świata, zmęczeniem i potrzebą oddechu po godzinach oddanych pracy na kawałek chleba .
A może rozpamiętywanie śmierci nie jest w dobrym tonie?
Świat kocha życie i celebruje siłę, a śmierć i cierpienie jakoś są „mało atrakcyjne” , może to jest jednym z powodów malejącej Wielkopiątkowej kościelnej frekwencji?
Śmierć, najbardziej traumatyczne misterium ludzkiego istnienia zawiera w sobie ważne przesłanie, dar miłości dla wszystkich, którzy potrafią się na niego otworzyć.
Przed trzema laty dane mi było przeżywać śmierć najbliższej mi osoby, mojej żony Romeczki.
Gdy pogrążona w cierpieniu śmiertelnej choroby odchodziła na moich oczach, zrozumiałem jak wielkiego daru doznałem za jej przyzwoleniem.
Ostatni dar i największy zarazem prezent miłości od ukochanej osoby, która dotarła do progu przejścia, to przeżycie, które określiłem współumieraniem [opisałem to w „Zakochanej koloratce”]
)
Wielki Piątek jest największym darem, jaki dał Bóg wierzącym i tak należy odbierać sens cierpienia i śmierci Zbawiciela.
Ofiara z Golgoty nadała sens naszemu cierpieniu i śmierci, która dla wierzących nie stanowi kresu istnienia, a staje się początkiem nowej drogi.
Wielki Piątek to jednak także zobowiązanie, bo Chrystus dokonał otwarcia bramy, ale potrzeba ze strony wierzących pragnienia przejścia przez nią.
Kiedyś pod krzyżem Nauczyciela z Nazaretu zgromadziło się wielu, ale tylko trzy osoby otworzyły swoje serca na dar współumierania z Nim i przyjęcia Jego daru miłości!
Może warto pomyśleć o tym, że prawdziwe przebudzenie naszej wiary powinno dokonać się wcześniej, aniżeli w niedzielę Zmartwychwstania, gdy gremialnie stawimy się w świątyniach, by wspólnie odśpiewać radosne Alleluja! Nie byłoby Zmartwychwstania bez Wielkiego Piątku- to także dotyczy naszego przeznaczenia!
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz