poniedziałek, 22 grudnia 2014

"Sanatorium" w Starych Kiejkutach!

    W Starych Kiejkutach Amerykanie urządzili sobie kiedyś [ za zgodą polskich włodarzy z Olkiem Kwaśniewskim i Leszkiem Milerem na czele]" sanatorium" przywracające pamięć gorączkowym beduinom, którzy naukę Allaha zamierzali szerzyć przy pomocy sentexu i innych zabawek, które to chcieli tworzyć, aby niszczyć wiarę niewiernych i nic to, że zamierzali robić to w krajach, gdzie Boga czci się w innych sposób [głosząc miłość i przebaczenie]!
    Przeraża mnie jednak ekspansja  nienawiści, którą najbardziej uwiera pokojowy język głoszony przez Nauczyciela z Nazaretu!
   Do tej pory myślałem, że może dobrze, iż trochę odstajemy od najbogatszych krajów Europy, czy Ameryki, bo dzięki temu póki co, wszelkiego rodzaju Allahowców u nas ci jak na lekarstwo; a i ci, którzy się u nas zadomowili, są raczej pokojowo nastawieni i jedynie biedne bydlątka pragną zarzynać bez znieczulenia[ ponoć tak im nakazuje ich wiara ]!
Nie podoba mi się takie podejście do zwierzątek, ale dopóty mnie nie nie biorą na ostrza swoich rytualnych noży, jakoś przeboleję!
    No ale tak już jest, że zawsze znajdzie się ktoś szalony wokół nas i dlatego musimy się jednak bać!
   W czasie II Wojny światowej, a nawet jeszcze przed jej wybuchem, na terenach które niemieccy naziści zamierzali podbić, rozmieszczali grupy dywersantów: tzw.V kolumnę!
   Takie ścierwa[bo inaczej nie można było określić ludzi, którzy na co dzień żyli wśród znajomych, przyjaciół, by w odpowiednim czasie ich zdradzić ; donosić władzom okupacyjnym, szerzyć dywersję!] swoim działaniem wyrządzały nieraz  więcej zła, aniżeli wojska okupacyjne!
   Wczoraj przeczytałem fragment bloga pani Senyszyn, w którym to coś [nie chcę kolejny raz używać określenia z fragmentu o V kolumnie] porównuje kazamaty stworzone przez Amerykanów  w Starych Kiejkutach do działań Kościoła Katolickiego, nazywając je miejscami tortur ["miejsca tortur tworzone przez Watykan na ziemiach polskich"!!!]
   A może temu skrzeczącemu czemuś [znowu ciśnie mi się na usta określenie z V kolumny] przeszkadza język miłości głoszony w świątyniach, gdzie wierni spotykają się z nauką Chrystusa?
   Może pani Senyszyn powróciłby spokój w duszy [ o ile ona ją ma?], gdyby tak zamienić krzyży na naszych kościołach były półksiężyce?
Tak sobie myślę, że może dobrze, iż Amerykanie kiedyś zagospodarowali Stare Kiejkuty!
Nie minęło wiele lat od czasu, gdy tam "prostowali"  poglądy szaleńców w turbanach, może przydałby się c reaktywować ten" ośrodek."?
Sądzę, że w interesie nas wszystkich byłoby dobrze, by w tym "sanatorium" znalazło się kilka osób z panią Senyszyn i panem Iwińskim na czele!
Miłego dnia!
 Kryspin !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz