piątek, 2 stycznia 2015

Szczurołap potrzebny od zaraz!

Primum non nocere!
Mamy początek 2015 roku!
Ucichły petardy, przygasły sztuczne ognie i powróciliśmy do corocznego spektaklu z naszą ochroną zdrowia.
Już od wielu godzin karmi się nas przepychankami pomiędzy ministrem zdrowia, a lekarzami, którzy zapowiedzieli, że nie otworzą gabinetów, przychodni dla chorych, potrzebujących pomocy pacjentów!
Trochę z boku stoi w tym wszystkim Narodowy Fundusz Zdrowia nabierając wody w usta, które milczą[choć wszyscy wiedzą, że to ten dziwny twór trzyma kasę, a ściślej mówiąc nasze pieniądze, które przez lata skwapliwie nam zabierano tłumacząc, że to dla naszego dobra!!!]
Gdy słucham doniesień medialnych, nijak nie mogę dowiedzieć się, dlaczego prywatni lekarze nie zapowiadają bojkotu chorych i pewnie jak zwykle będą przyjmować pacjentów w swoich prywatnych gabinetach.
Primum non nocere- pon pierwsze, nie szkodzić!
Lekarze, to grupa wybrańców spośród nas, których powinno dobierać się bardzo starannie, bo w nich, w w wiedzy medycznej, którą nabywają przez lata studiów, powierzamy naszą nadzieję, nasze zdrowie!
I niby wszystko jest jakoś poukładane:
Młody "Judym " dostaje się na wymarzony kierunek studiów[drogich studiów!!!] odbywa praktyki w placówkach opieki medycznej, przechodzi makabryczny czas spotkań z ciałami pacjentów, którzy przegrali grę o życie i zostali eksponatami w prosektoriach, by nawet na tych makabrycznych "pomocach naukowych" ci młodzi mogli doskonalić swoje umiejętności ratowania nas ....
No i dochodzimy do absurdu!
Państwo zainwestowało w cały system kształcenia naszych służb medycznych niebotyczne pieniądze, później zadbało skwapliwie o kasę, na ich utrzymanie[ale nie swoją, bo pajęczyna zobowiązań drenuje systematycznie nasze portfele w myśl zasady:jesteś zdrowy, ale kiedyś zachorujesz, bo każdego to czeka, więc zrób sobie zapas finansowy, by stać cię było na ochronę swojego zdrowia, no i niby wszystko ma sens??]
     Kilka miesięcy temu zamieszkałem na wsi i wtedy miejscowi kilkakrotnie przypominali mi konieczną ostrożność przy otwieraniu i zamykaniu drzwi!
Pamiętaj, że mieszkasz wśród pól, na których oprócz upraw znajduje się masa szkodników.
Nieprzyjemnym dodatkiem do wiejskiej sielanki, zwłaszcza jesienią, są gryzonie.
Latem mnożyły się pomiędzy zbożami, ale z pierwszymi chłodami organizują sobie przemarsz do ciepłych domów, gdzie ani mróz, ani brak żywności im nie straszny!
No i gdy nie zachowamy ostrożności[zamykanie drzwi], mamy problem!
Gryzonie są obrzydliwe, gdy zagoszczą się w naszych domostwach: wyżerają nasze zapasy, niszczą nawet niektóre instalacje przeżerając kable i tak w ogóle są wstrętne...
No i pozostaje nam jedno: trutka, która staje się jedynym ratunkiem naszego spokoju!!!
    Ludzie starzy, doświadczeni życiem opowiadali, że teraz nie jest tak źle, bo gnębią nas tylko małe polne myszki, ale kiedyś[także na wsi] plagą były większe gryzonie-szczury, zorganizowane w coś na kształt ogromnej bandy!
 Przemieszczały się po terenie i gdy napotykały ludzkie osady, potrafiły zniszczyć wszystko!
Wtedy ratunkiem dla zrozpaczonych wieśniaków był tzw. Szczurołap: człowiek mający umiejętność wyprowadzania poza siedziby ludzkie całych stad tych szkodników.
Ratunek dla przerażonych mieszkańców wiosek opanowanych przez tą ohydną futrzaną bandę z długimi ogonami, był w Szczurołapie!
Musiał  odnaleźć szczura przewodnika by go zniszczyć, a reszta bandy utraciwszy swego "guru" poddawała się i odchodziła za Szczurołapem!
Gdy oglądam w TV pana Arłukowicza, to mam za każdym razem wrażenie, jakbym patrzył na spasionego szkodnika z wystającymi zębami !
     Może więc dzisiaj, na początku 2015 roku złóżmy sobie życzenia, aby jak najszybciej wśród nas pojawił się Szczurołap, który uwolni nas od tej plagi szkodliwych gryzoni z tym otłuszczonym przewodnikiem na czele!
A jak to to zrobi....?
Szczurołap znajdzie sposób!
Może dla "szczurzej plagi " będzie  nieprzyjemny, ale chyba nikt z nas nie będzie smucił się nad ich losem, prawda?
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz