czwartek, 3 lipca 2014

Samochód bez hamulców!

Lubicie zakazy, nakazy i wszelkie inne ramy, w których się poruszacie?
Właściwie od wczesnego dzieciństwa nasze życie przebiega po "drodze"  z nakazami i zakazami.
Żyjemy w świecie naszpilkowanym przepisami, które w swym założeniu mają nam pomagać w naszym postępowaniu i chronić przed  zderzeniami z innymi uczestnikami życia wokół nas.
       Chciałbym, abyśmy zastanowili się nad dwoma przykładami zakazów!
Od niepamiętnych czasów człowiek poruszał się po drogach.
Najpierw były to ścieżki wydeptywane przez pieszych podróżnych, którzy zwyczajowo wyznaczonym traktem tuptali sobie z tłumoczkami na plecach przemieszczając się do obranego celu.
Później trakty stawały się bardziej szerokie od końskich kopyt, aż, dla wygody pojazdów wyposażonych w naturalny napęd, drogi stawały się wygodniejsze, szersze, nawet "sztucznie" ulepszone kamiennymi podwalinami.
Tak idąc w czasie dochodzimy do dnia dzisiejszego i stajemy  z dumą przed widokiem ślicznych autostrad i wszelkiego rodzaju dróg, po których coraz szybciej możemy realizować swoje zamierzenia dotarcia do obranego celu.
Wszystko świetnie, gdyby nie te ograniczenia, znaki nakazujące zwolnienie prędkości, przepisy regulujące nasze poruszanie się po drogach.
Ale to dobrze, tak musi być i nic to, że niekiedy odczuwamy pokusę nadepnięcia mocniej pedału gazu, przepisy mają chronić nas przed nami samymi i innych uczestników jazdy przed naszymi złymi zapędami i dobrze!
Niekiedy jednak spotykamy na drodze absurdy.
Kierowcy wyliczają takie miejsca, w których ktoś postawił znak ograniczający prędkość bez sensu i ni jak nie mogą zrozumieć po co?
Samo zdziwienie nie jest w tym najgorsze, ale takie absurdy na drodze mają bardzo szkodliwe konsekwencje: wśród kierowców; powodują coś w rodzaju efektu odrzucenia, pominięcia, negacji.
Jeśli na drodze spotykam absurd, bezmyślność tych, którzy ustawili niepotrzebny zakaz; to kolejny znak ograniczenia przyjmuję za równie niepotrzebny i w konsekwencji doprowadzam do wypadku i nieszczęścia swojego i innych.
       Byłem jeszcze małym dzieckiem, gdy moja matka, osoba bogobojna rozmawiała pewnego razu z moją starszą siostrą, dziewczyną już na tyle dojrzałą,że rozumiała to, o czym mówiła jej mama.
Chodziło o tak zwane "grzechy małżeńskie", które gnębiły jej sumienie przy każdej spowiedzi.
 Nie rozumiałem wtedy o co chodziło, ale pozostał mi w pamięci jej obraz i to poczucie winy, które w niej utrwalił "przepis" o intymnym pożyciu małżonków.
Coś, co ze swej natury jest czymś pięknym, jako fizyczne dopełnienie miłości dwojga ludzi; zostało obarczone znakiem zakazu przez "mądrych " teologów- przez Kościół!
I tak utrwaliło się przekonanie, że każde zbliżenie, którego efektem nie jest ciąża, było grzesznym przeżyciem.
Ten absurd myślenia został zakorzeniony tak bardzo, że mało kto z bogobojnych wiernych jest świadomy, że jest zupełnie inaczej!
I tu dochodzimy do sprawy antykoncepcji, która przez Kościół została zaszufladkowana jako grzech, zło!
Ale nie tak do końca!
I tu docieramy do obłudy, albo bezmyślności, czy hipokryzji "uczonych "teologów!
Intymne zbliżenie: tak, może być nawet wtedy, gdy jego efektem nie jest nowy potomek i wcale nie jest czymś nagannym- to tzw stosunek bezpłodny!
Ale stosunek uczyniony bezpłodnym [to ten słynny "grzech małżeński"] już jest czymś złym, godnym potępienia!- tyle teologiczna wykładnia dotycząca poprawności stosunków małżeńskich
Ustanowiono taki znak ograniczenia i uśpiono zrozumienie różnicy pomiędzy antykoncepcją, a aborcją!!!
To grzech i to grzech, tak w tej chwili odpowiedziało by bogobojne grono !
To jeszcze nie największe zło absurdalnych zakazów.
Najgorsze jest zanegowanie w naszej [chodzi o ludzi chcących kierować się Bożymi prawami] wagi tego znaku zakazu, którego nie wolno odrzucić, różnicy pomiędzy antykoncepcją, a aborcją!!!
Wyobrażacie sobie przepis, który zabraniałby stosowanie w samochodach hamulców?
Takowych wynalazków nie miały przecież dawne pojazdy, bo wystarczał kamień umieszczany pod kołem w czasie postoju i jakoś to było.
Czy mechanizm hamulca jest więc czymś złym ?.
Kryspin
   




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz