poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Niewerbalny przekaz Franciszka


     Gdy w jednym z poprzednich postów pisałem o zbliżających się ŚDM, w zakończeniu napisałem z nutą obawy, czy nie będzie to tylko spotkanie z Idolem?
Teraz, gdy o tamtych dniach mówi się w czasie przeszłym, mogę powiedzieć, że w tym jednym miałem rację:
To było wielkie spotkanie młodych z całego świata z Idolem, który zaczarował przybyłych swoim przesłaniem!
    Papież Franciszek do maksimum wykorzystał tę „imprezę”, aby mając fantastyczną umiejętność kontaktu z morzem młodości, nieustannie mówił do nich, nawet wtedy, gdy nie posługiwał się wyszukanymi słowami!
Przekaz niewerbalny, którym nieustannie dotykał obecnych, pewnie dalece dłużej pozostanie w umysłach zgromadzonych, aniżeli nauki głoszone dla setek tysięcy zgromadzonych w czasie uroczystych liturgii.
    Mnie zafascynowały dwa przekazy, którymi Franciszek obdarował wszystkich obecnych w Krakowie, ale i miliony przed telewizorami:
    Już od kilku lat tabloidy mówiły o kardynale Bergolio, późniejszym Papieżu Franciszku, że jest człowiekiem skromnym, ale i trochę dziwnym zarazem.
No bo jako swego rodzaju dziwactwo odbierano jego przejazdy do siedziby biskupiej metrem , gdy w garażach kurialnych oczekiwały wypasione fury zakupione na potrzeby kardynała. Później jedna z pierwszych decyzji nowo wybranego gospodarza Watykanu, że po wyborze na Stolicę Piotrową zamierza nadal mieszkać w skromnym domu pielgrzyma, gdy o kilkaset kroków oczekiwały odnowione apartamenty papieskie, była także niespotykana.
No i oto ten ekscentryczny Papież, jak pewnie z niesmakiem określają go jego współpracownicy, przybył do naszej ojczyzny!
I znowu dziwne życzenie, że Ojciec Święty będzie się poruszał normalnym samochodem, który nadzwyczaj skromnie by wyglądał obok limuzyn, którymi przybyli inni dostojnicy kościelni i państwowi!
     Trzeba jednak przyznać, że w trosce o dobry wizerunek, większość tychże krążowników szos, na czas pobytu Franciszka, zakotwiczono na parkingach, gdzie spokojnie oczekiwały na chwile po odlocie dostojnego gościa!
    Do historii przejdzie także tramwaj, którym Franciszek udał się na spotkanie z młodymi.
Od tej pory przez wiele kolejnych lat, każdy będzie mógł poczuć radość przejazdu tramwajem Franciszka i to jest piękne!
     Papieski volkswagen także przejdzie do historii, gdy pójdzie na aukcję i pieniądze pozyskane z jego sprzedaży zasilą biednych w afrykańskim kraju.
     Swoją drogą zastanawiam się, ile z tego niewerbalnego przekazu Ojca Świętego odciśnie się zmianą w myśleniu tych, którzy byli blisko niego w tamtych dniach?
     A co by było, gdyby w przykład kapłana w białej sutannie zapatrzyli się i inni duchowni, także ci, którzy do swych stolic biskupich rozjechali się limuzynami z parkingu?
Gdyby także te samochody posłużyły jako dawcy środków na pomoc tym, którzy na co dzień nie mają nawet na tramwajowy bilet?
     Czyż nie byłby to piękny odzew na niewerbalny przekaz Idola Franciszka?
Czcigodni Hierarchowie, i tak w samochodach ze średniej półki bylibyście o krok przed Franciszkiem, bo on na co dzień porusza się starym Renault 4, co wcale nie umniejsza jego wielkości!
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz