wtorek, 26 marca 2024

 

Zmartwychwstanie drogą do odwagi nowego człowieka.

W mieście powiatowym żył i pracował znany powszechnie lekarz ginekolog. Pewnie był uznanym medykiem bo przez lata dorobił się ładnego domu, a i co roku zaliczał wczasy w egzotycznych miejscach, co nie było tak oczywistym w owych czasach.

Publiczną tajemnicą był fakt, że lekarz prowadząc prywatną praktykę medyczną często „pomagał” młodym kobietom, gdy te miały kłopoty z perspektywą niechcianego dziecka.

Ta powszechna wiedza postronnych skutkowała tym, że aktywiści pro live ( no może wtedy jeszcze mało znanego ruchu na rzecz obrony nienarodzonych) każdego pierwszego listopada zapalali przed jego posiadłością znicze, czym wywoływali niezadowolenie medyka.

Ten w formie rewanżu raz do roku kultywował zwyczaj odwiedzania miejscowej restauracji, gdzie zawsze zamawiał ten sam posiłek: kotlet schabowy z kapustą. Niby w tym nie było nic zdrożnego, ale on to czynił zawsze w Wielki Piątek.

Czas zakończył tę cichą wojnę obyczajową pomiędzy tymi za i przeciw, bo już umarł lekarz, a aktywiści posunęli się w latach na tyle, że ich głowy zaczęły najczęściej przenikać myśli o zdaniu sprawy ze swojego życia, gdy także i im przyjdzie doświadczyć tego ostatecznego przejścia.

W tym przypadku mieliśmy do czynienia z klasycznym przypadkiem reakcji i kontrreakcji i ani jedno ani drugie nie prowadziło do refleksji, czyli było przeciw skuteczne.

Kilka dni temu na łamach prasy ukazało się oświadczenie księży jednej z parafii, którzy wyrazili oburzenie postawą niektórych parafian, zwłaszcza młodych, którzy łamiąc 4 Przykazanie Kościelne oddawali się beztroskiej zabawie w okresie Wielkiego Postu czyniąc tym zgorszenie dla prawowiernych owieczek.

W tym przypadku także doszło do kontr reakcji na łamach mediów społecznościowych, w których internauci nie pozostawili suchej nitki na wielebnych i obdarzyli ich stekiem epitetów nie bardzo im przyjaznych.

Były przewodniczący Episkopatu, w trosce o należyte traktowanie każdego poczętego życia zapowiedział zaś marsz zwolenników nienarodzonych na drugą połowę kwietnia i trzeba spodziewać się, że i ten ruch spotka się z odzewem tych, którym z tym apelem jest nie po drodze.

Wracając do oświadczenia kapłanów ze wspomnianej wcześniej parafii warto zauważyć, że nie wszystkim duchownym on przypadł do gustu i dlatego jeden z nich (co prawda anonimowo) wyraził swoją dezaprobatę do takiego duszpasterskiego apelu, co także potwierdził miejscowy włodarz tłumacząc, że nie jesteśmy państwem wyznaniowym, a ludzie mają prawo do indywidualnego stanowiska, nawet jeżeli jest ono w skrajnej sprzeczności z doktryną Kościoła.

Może już dosyć tego rozpamiętywania spraw około postnych, bo od kilkunastu godzin przeżywamy czas Wielkanocnej tajemnicy i warto pochylić się nad przesłaniem samego Chrystusa, bo to On pokazał nam drogę przemiany od tragedii Wielkiego Piątku do triumfu wielkanocnego poranka.

Bóg wyznaczył kierunek przejścia z ludzkiego pojmowania świata do zwycięstwa Odwiecznego, który pokonując potęgę śmierci ukazał nam, że i my możemy takiej przemiany w sobie doświadczyć.

To prawdziwe zadanie dla Kościoła także i w sprawie ochrony życia nienarodzonych, ale nie osiągnie się tego celu na drodze konfrontacji z siłami mającymi zgoła odmienne zdanie.

Pewnie, że łatwiej zorganizować nawet najbardziej masowy marsz w imię szczytnego celu, ale to nie jest droga mogąca dotrzeć do indywidualnego człowieka.

Owoc Zmartwychwstania jaki nam pozostawił Chrystus jest dalece bardziej skutecznym, bo dotyka każdego z nas i każdemu ukazuje prawidłową drogę przemiany myślenia także i tym, które z natury powołane zostały do najważniejszej sprawy jaką jest cud narodzin nowego człowieka.

Ludzki strach, który może towarzyszyć młodej dziewczynie doświadczającej błogosławionego stanu, dzięki cudowi Zmartwychwstania nabiera nowej jakości i to powinni powtarzać ci, których Chrystus powołał na swoich pomocników.

Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz