środa, 6 marca 2024

 

Sakrament drugiej kategorii?

W naszej wierze są obszary powszechnie zrozumiałe, oraz te, które noszą znamiona tajemnic przekraczających ludzkie zrozumienie i to one są przez Kościół podawane jako sacrum przyjmowane w obszarze wiary.

Jedną z fundamentalnych tajemnic z pewnością jest dogmat dotyczący samej natury Boga, jedynego stwórcy wszech rzeczy, który będąc jednością w naszym rozumieniu, jednocześnie występujący w trzech osobach, co już przekracza możliwości percepcyjne ludzkiego umysłu.

Jeden Bóg w trzech osobach: Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.

Świadomość Trójcy Świętej nie od razu była tak oczywistym dla wyznawców przyszłego chrześcijaństwa, bo jeszcze na kartach Starego Testamentu do wierzenia podanym było, że to Jahwe, Bóg Izraela jest jedynym stwórcą porządku wszechrzeczy i tym zaznaczano różnice dzielące Naród Wybrany od innych nacji wyznających wielobóstwo tłumaczące porządek świata wiary.

Dopiero Chrystus dokonał przełomu w świadomości wiary ówczesnych wyznawców informując ich, że to on jest posłanym przez Ojca, by jako Jego Syn dokonał misji odkupienia naszych win i przywrócił jedność z Odwiecznym zaburzoną pradawną winą człowieka, który na początku dziejów zerwał ze Stwórcą przez akt nieposłuszeństwa Jego woli.

Tenże sam Syn Boży pod koniec swojej ziemskiej misji niejako przedstawił swoim wyznawcom, że jest jeszcze jedna osoba w jedności z Ojcem, która będąc na równi z Nim tworzy tę tajemnicę, a mianowicie Duch Święty.

Rolę tej trzeciej osoby Boskiej objawił swoim uczniom w dzień określony przez Kościół jako Zesłanie Ducha Świętego.

Wagę tego wydarzenia podkreślili Ewangeliści opisując stan ducha Apostołów bezpośrednio przed tym wydarzeniem, opisując ich jako grupę wystraszonych dopiero co zaistniałymi tragicznymi zdarzeniami z Wielkiego Piątku i nie do końca rozumiejącymi tego, co dokonało się w dniu Zmartwychwstania.

Dopiero dzień Zesłania Ducha Świętego odmienił wszystko. Apostołowie przeżyli spektakularną przemianą i z przerażonych sierot stali się świadomymi świadkami nowo zaistniałej rzeczywistości.

Przestali się bać i stali się mocni wiarą będącą darem od Tego, którego dopiero co poznali za przyczyną Boskiego Syna.

Depozytem tamtego wydarzenia stał się Sakrament Bierzmowania, którym Kościół toruje drogę Duchowi Świętemu do serc wiernych, aby stał się darem umocnienia ich wiary.

W trakcie jednej z rozmów na temat koniecznych sakramentów z których powinni korzystać wierzący, uczestniczka tej dyskusji spytała wprost:

-”Czy Sakrament Bierzmowania jest konieczny na przykład do możliwości zawarcia sakramentalnego małżeństwa, bo proboszcz jej parafii stanowczo się domaga, aby on poprzedził zamiar zawarcia kościelnego ślubu?”

Odpowiem, że nie jest warunkiem koniecznym, tak samo jak nie wszyscy uczący się muszą kończyć edukację maturą, skąd inąd nazywaną świadectwem dojrzałości.

Pewnym jednak jest to, że bierzmowanie trochę popadło w zapomnienie i jest uznawane jako sakrament drugiej kategorii, niby ważny, ale tak do końca niepotrzebny.

Sakrament dojrzałości chrześcijańskiej to może brzmi i dumnie, ale jeżeli wprowadza się go po mniej lub bardziej udanych naukach w kościelnych ławkach, a uczestnikami tychże duchowych ćwiczeń są nastolatkowie dopiero co kończący podstawówkę, to trudno od nich oczekiwać, że świadomie będą chcieli korzystać z darów, które im zamierza ofiarować Trzecia Osoba Boska.

Może warto by było nieco przesunąć ramy czasowe udzielania tego sakramentu i połączyć go z kończeniem edukacji na poziomie szkoły średniej.

Maturzyści z pietyzmem celebrują kolejne rocznice ukończenia swojej szkoły.

Kościół także wpisuje się w  ten trend polecając chociażby odnawianie przyrzeczeń ślubnych przy okazji kolejnych rocznic.

Może warto by było ten zwyczaj wprowadzić także w przypadku bierzmowania i o roli Ducha Świętego w naszym dojrzałym życiu mówić nie tylko przy okazji corocznych Zielonych Świąt?

Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz