środa, 15 listopada 2023

 

Rozdział Kościoła od Państwa.

No i dostało mi się od czytelniczki, która zarzuciła mi niedouczenie, dlatego pozwolę sobie na przytoczenie w całości jej maila :

-”Szanowny Panie!

W XXI wieku nadal Pan sądzi, że antykoncepcja równa się aborcja?

Wielkie niedouczenie. Chyba że w kontekście odchodzącej większości parlamentarnej, która najchętniej by zakazała wszelkich środków antykoncepcyjnych.

Z wyrazami szacunku” i podpis Pani M.

Pewnie, że każdy może wyrazić swoją dezaprobatę wobec poruszanego tematu, z którym wcale nie musi się zgadzać, ale trzeba odnosić się do treści, a tam ani słowem nie zrównałem antykoncepcji z aborcją, no chyba, że interlokutorka uważa, iż aborcja do 12 tygodnia to swego rodzaju krok antykoncepcyjny i nic więcej.

Po tym wpisie muszę prosić, aby stosując polemikę najpierw starać się czytać ze zrozumieniem, to co zostało przeze mnie napisane, no chyba, że chodzi o to, aby z góry się nie zgadzać niezależnie od tego, czego dotyczy tekst.

Już na koniec, trudno nie odnieść wrażenia, że w naszej rzeczywistości narasta niebezpieczeństwo polaryzacji wobec spraw, które nie powinny nas dzielić, bo to może tylko cieszyć tych, którym nasza różnorodność jest swoistą zadrą wobec laickiego liberalizmu.

Czy należy się obawiać przyszłości?

W nowo powołanym Parlamencie jednym z pierwszych zadań do załatwienia obecna większość postukuje pilne przeprowadzenie rozdziału Kościoła od Państwa i pewnie nie byłoby sprawy, gdyby nie było to pokłosiem niechęci do tej instytucji.

Rozdział Kościoła od państwa, czyli co?

Czy chodzi o uzdrowienie wzajemnych relacji zachwianych przez odchodzący polityczny układ, czy o marginalizację tej instytucji jako nie przystającej do wizji nowego społeczeństwa?

Marszałek Senior inaugurujący obrady nowo powołanego Parlamentu wspomniał o chrześcijańskich korzeniach będących gwarantem naszej państwowości, akcentując przy tym istotne działanie Kościoła jako strażnika tejże.

Pewnie, że relacje Państwo-Kościół wymagają jasnych, wolnych od politycznych kontekstów relacji, ale rządzący nie mogą zapominać, że tworzenie rozdziału nie może być równoznaczne z tworzeniem rzeczywistości, w której ta separacja miałaby być równoznaczna z tworzeniem swoistego muru ze społeczeństwem będącym w przeważającej liczbie członkami tej społeczności.

Pewnie jednym z pierwszych działań uwalniania Państwa od kościelnego kagańca będzie zdjęcie krzyży z miejsc publicznych (szkoły, szpitale i sala sejmowych obrad), a później przyjdzie czas na lekcje religii w szkołach, ale to tylko gesty obliczone na poklask tych, którym od zawsze one przeszkadzały, i nic ponad to.

Paradoksalnie takie działanie wcale nie będzie służyło „opiłowywaniu wierzących”, a tylko pobudzi w nich potrzebę pogłębionej wiary.

Religia może wrócić do parafialnych salek i dobrze, bo wtedy Kościół uniknie iluzji, że wszyscy są za i zmusi go do wytężonej pracy duszpasterskiej.

Prof. Stanisław Stabryła, polski filozof kultury napisał książkę : „Znak, któremu sprzeciwiać się będą – pierwsi wrogowie Chrystusa”, w której przybliża czytelnikom bohaterów prześladujących Kościół u jego zarania i przy tej okazji przybliża nam ich historię owładniętych nienawiścią ludzi, którzy poświęcili swoje życie na walkę z nową religią.

Wśród nich szczególną uwagę poświęcił trzem: Judaszowi, Piłatowi i żyjącemu obsesją Neronowi.

Historia zapamiętała ich tylko z tej niechlubnej strony i tylko z niej.

Pewnie historia zatoczy koło i wielu z tych „przedstawicieli narodu”, którym obecnie przeszkadza Chrystus, zostanie zapamiętanych tylko w tym kontekście.

Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz