środa, 6 września 2023

 

Samotność decyzji.

Na naszej scenie politycznej dysputy raz na cztery lata tematem wiodącym staje się sprawa aborcji.

Nie inaczej stało się i teraz na kilkadziesiąt dni przed parlamentarnymi „igrzyskami”, kiedy to po gorączce kampanii wybrańcy narodu rozsiądą się w poselskich fotelach przy ulicy Wiejskiej w Warszawie.

Tradycyjnie przedstawiciele partii lewicowych podnoszą głos za poluzowaniem aborcyjnego kagańca, czyli dalece posuniętej granicy, do której nienarodzone dziecko winno być swoistym zakładnikiem czekającym we niepewności, czy jego matka da mu szansę na to by mogło oglądać świat.

Nieco bardziej powściągliwi są przedstawiciele tak zwanego środka politycznej sceny, ale i oni jeszcze przed tym, zanim Sejm zajmie stanowisko w tej kwestii, licząc na głośny wrzask środowisk proaborcyjnych, w szeregach swoich potencjalnych parlamentarzystów wprowadzają cenzurę dotyczącą przyszłych głosowań za poluzowaniem przepisów w tej kwestii.

No i na koniec parlamentarna konserwa licząca na poparcie środowisk związanych z linią Kościoła, który w naturalny sposób jest przeciwny aborcyjnej dowolności.

W tym przypadku trzeba zauważyć, że hierarchowie wykorzystują przychylność tej politycznej strony sporu, próbują ugrać dla siebie jak najkorzystniejsze rozwiązanie.

No i mamy całą paletę stanowisk, kiedy jedni mówią o „piekle kobiet” traktowanych jak inkubatory do rodzenia dzieci bez względu na wszystko, a po drugiej stronie stawiają się ci, którzy mówią, że każde życie od początku ( od chwili poczęcia) zasługuje na szacunek i ochronę.

Póki co ci ostatni, przy aktywnym stanowisku środowiska kościelnego, zdają się być w uprzywilejowanej sytuacji posiadając za sobą aparat władzy i w takim przypadku mogą nawet kreować ustawy sprzyjające ich stanowisku (słynne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zaostrzające prawo aborcyjne jest tego przykładem).

Reasumując, żadna ze stron politycznej sceny nie staje po stronie kobiet, bo nikt nie przedstawia wiarygodnej recepty, w jaki sposób zaopiekować się tymi często poobijanymi przez strach i niepewność przyszłości w sytuacji, kiedy będą musiały się mierzyć z wyzwaniem, jakie niesie macierzyństwo.

Żadna ze stron politycznej sceny nie przedstawia rozwiązań sprzyjających kobietom, bo jedni aborcją starają się rozwiązać problem kobiety, która w samotności musi mierzyć się z pełną traumy decyzją o tym, czy urodzić dziecko, a inni będący po drugiej stronie zachowują się tak jak przechodzący obok poobijanego wędrowca z ewangelicznej przypowieści. Kapłan i lewita przechodzący obok tego problemu nie zareagowali i dopiero miłościwy Samarytanin pochylił się nad poobijanym i otoczył go opieką.

Kobiety, przyszłe matki często czują się poobijane sytuacją, kiedy zachodzą w ciążę i wtedy potrzebują kogoś, kto nie tylko podsunie im ustawę, ale da rzeczywiste wsparcie.

Ktoś kiedyś zarzucił mi, że jako facetowi i do tego posuniętemu w latach, nie przystoi zajmować stanowiska, kiedy jedynymi uprawnionymi do podjęcia decyzji są kobiety, i miał w tym wiele racji, dlatego jestem dalekim od ferowania wyroków, czy zajmowaniu stanowiska w tej kwestii.

To kobieta jest jedyną uprawnioną do decyzji o swoim macierzyństwie, bądź a zakończeniu ciąży w tak drastyczny sposób, jakim jest aborcja, ale na koniec chciałbym przytoczyć stanowisko lekarzy opisujących dziecko w 12 tygodniu ciąży:

-”Szybko zwiększa się masa ciała (o ok. 75%). Płód ziewa i często otwiera oraz zamyka usta. Większość płodów ssie prawy kciuk. Jelita powracają do jamy brzusznej. Trwa proces kostnienia większości kości. Rozwijają się paznokcie u rąk i stóp. Pod koniec tego tygodnia wykształcone zostaną linie papilarne, niepowtarzalny znak indentyfikacyjny na całe życie. Długość ciała płodu wynosi 60–65 mm.

Dziecko ma rozwinięte wszystkie organy: serce i mózg i cały układ nerwowy. Potrafi się uśmiechać i poruszać kończynami.”

Może warto przeczytać, że to już nie tylko zlepek komórek, ale człowiek, choć jeszcze bardzo mały.

Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz