wtorek, 6 czerwca 2023

 

Polityka jest brudna.

Zostałem ostatnio niejako wezwany do tablicy, abym zajął stanowisko w aktualnej obecnie sprawie związanej z przedwyborczą gorączką.

Napisała do mnie czytelniczka Angory, która na samym początku zaznaczyła, że systematycznie studiuje artykuły „Księdza w cywilu” informując mnie, że w znakomitej większości podziela moje stanowisko w sprawach dotyczących kościelnego poletka, by zaraz potem wyartykułować swoje oburzenie na temat związków tej religijnej organizacji z rządzącym obozem władzy.

No i polało się wiele gorzkich słów na temat nadużyć rządzących, których przywołany na wstępie Kościół ni jak nie piętnuje, a nawet zdaje się być głuchym na brak miłości(pomiatanie bliźnimi) ze strony tegoż obozu w stosunku do politycznych przeciwników, których z wykorzystaniem publicznych mediów (TVP) systematycznie obrzuca stekiem kłamliwych pomówień, i to wszystko za nasze pieniądze.

Aby nie pominąć istotnych treści zawartych w tej korespondencji, trzeba także odnotować, że szanowna Pani uznała, że owszem Kościół prowadzi swoistą krucjatę na rzecz ochrony życia poczętego, realizując Boże przykazanie o niezabijaniu nienarodzonych, ale poza tym wszystkim Stwórca dał nam wolną wolę i pozostawił człowiekowi wybór także w tej kwestii.

Przyznam, że trudno mi się zgodzić z taką logiką rozumowania osoby wierzącej, która Boga stawia w odległym szeregu pozbawiając Go prawa do piętnowania oczywistego zła.

I po tym wszystkim moja rozmówczyni przeszła do podsumowania swojego stanowiska dokonując oceny swojego niezadowolenia:

-”A Kościół milczy w tych sprawach, co budzi moje zgorszenie”.

Polityka ze swej natury jest brudna i to po obu stronach.

Owszem ma Pani rację, że media rządowe (TVP i sprzyjające inne media) czerpią z hojnych dotacji rządowych, ale tak było zawsze i nic na to nie poradzimy.

Opozycja także garściami czerpie z pieniędzy nie swoich, bo ich zwyczajnie nie ma, a jednak potrafią wysupłać miliony na swoje eventy.

Ostatni marsz niezadowolonych z obecnej władzy także był suto opłacony.

Kilkaset autokarów z całej Polski, które dowoziły zwolenników „demokratycznej” opozycji, także nie robiły to za friko, a jeżeli do tego doliczyć „diety” dla przybywających, to robi się pokaźna suma, i aby rozliczyć pozostałe koszty tergo wydarzenia, to wyjdzie nam ładnych kilka milionów.

To jednak są tylko drobniaki wobec innych pieniędzy, którymi jakoś nikt nie gardzi niezależnie od tego, czy jest mu po drodze z ludźmi obecnej władzy.

Miałem okazję kilkukrotnie uczestniczyć w krytycznych dyskusjach przeciwników obecnego układu i pozwoliłem sobie na koniec zadać im pytanie:

-Skoro tak krytycznie odnosicie się do obecnych realiów politycznych, to dlaczego korzystacie chociażby z programów socjalnych (konkretnie 500+)

Jakoś nikt nie zadeklarował, że zrzekł się tych pieniędzy, a odpowiedzią było krótkie:

-”Bierzemy, bo jak dają to niby czemu nie mielibyśmy z tego nie skorzystać.”

„A Kościół milczy, co budzi moje zgorszenie”

Pewnie, że można i tak; ale uważam, że on zachowuje i tak daleko idącą powściągliwość, kiedy mówi się o „opiłowywaniu katolików”, aby nie podnosili głowy, kiedy komuś przyjdzie pomysł działań mających ich zmarginalizować.

Kościół nie może jednak nie zajmować stanowiska wobec politycznych trendów jawnie występujących przeciwko wartościom, których jest depozytariuszem i dlatego nikogo nie może dziwić fakt, że nie stanie po stronie tych politycznych opcji, które w swoich założeniach mają chociażby aborcyjną swobodę w imię wolnej woli.

Swoją drogą dziwi mnie fakt jednoczenia się w tej kwestii politycznych nacji, które nadal uważając się za strażników chrześcijańskiej tradycji, potrafią dla politycznych nadziei odrzucić to, co kiedyś stanowiło o ich moralnym kręgosłupie.

Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz