środa, 17 maja 2023

 

6 szpitali i 1300 kościołów.

Kiedy Jezus przebywał w Betanii, podeszła do niego kobieta i wylała na jego głowę flakon drogiego olejku, co nie pozostało bez reakcji obecnych.

Uczniowie stanowczo zareagowali na ten gest uważając go za dalece niestosowny, gdyż można by inaczej spożytkować te kilkaset denarów, będących ceną za ten drogi eliksir i uzyskaną kwotę przeznaczyć na dobro potrzebujących.

Z pewnością zaskoczył ich i jednocześnie zawstydził sam Nauczyciel, kiedy oznajmił:

-«Czemu sprawiacie przykrość tej kobiecie? Dobry uczynek spełniła względem Mnie. Albowiem zawsze ubogich macie u siebie, lecz Mnie nie zawsze macie. Wylewając ten olejek na moje ciało, na mój pogrzeb to uczyniła. "Zaprawdę, powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, będą również opowiadać na jej pamiątkę to, co uczyniła».(Mt 26,6-13)

Jeszcze bardziej stanowczo tę historię opisał Ewangelista Jan, który skonkretyzował osobę Apostoła głośno protestującego w tej sprawie.

Najbardziej oburzonym okazał się Judasz, jeden z dwunastu światków gestu pobożnej kobiety, który nie omieszkał wyrazić swojego sprzeciwu, ale powiedział to nie ze względu na troskę o ubogich, a dlatego, że sam był złodziejem i podkradał z trzosu pieniądze mające służyć dobrej sprawie.

Na jednym, z portali społecznościowych pojawiło się ostatnio zestawienie ilości inwestycji w Polsce po 1989 roku.

Nie kryjący oburzenia internauta zauważył, że w tym okresie pobudowano u nas zaledwie 6 szpitali, kiedy nowych świątyń powstało ponad 1300!

Pewnie można by znaleźć jeszcze wiele innych przykładów braku inwestycji potrzebnych, które winny być traktowane z należytą troską, i jeszcze długo można by wyliczać ich braki, ale trudno nie zauważyć, że nieskrywane oburzenie ilością stawianych świątyń nie powinno być ilustracją ekonomicznych niedostatków, gdyż te budowle powstają z pieniędzy wiernych, którzy swoje prywatne środki ofiarowali na ten cel.

Podejrzewam także, że osoby krytykujące takowe inwestycje, nigdy nie partycypowały w kosztach ich powstania.

Pewnie teraz antagoniści kościelnych obiektów nie omieszkają powołać się na coroczny fundusz kościelny, który zasilany jest z budżetu państwa, czyli z naszych podatków.

I znowu będzie to nietrafiony zarzut, bo znakomita większość osób płacących daninę na rzecz wspólną stanowią ludzie wierzący i chociażby z tego powodu mają prawo oczekiwać choćby części ze wspólnej, państwowej kasy.

Brnąc w krytyczny osąd dotyczący wspólnych pieniędzy nie sposób pominąć faktu, że Kościół nie jest jedynym uprzywilejowanym w tym podziale, bo gdybyśmy chociażby przyjrzeli się budżetom jednostek terytorialnych, to zauważylibyśmy, że w ich wydatkach pojawiają się niekiedy znaczne kwoty dotacji do wszelakich inicjatyw, których często nie sposób racjonalnie wytłumaczyć, i jakoś nie słychać głosów sprzeciwu.

Ktoś poważył się dokonać podsumowania wydatków na dalece kontrowersyjne projekty organizacji pozarządowych pozyskujących dotacje z największych miast w Polsce i wyliczył, że zamykają się one w kwotach dalece przekraczających miliard złotych rocznie. Nie trudno wyobrazić sobie, że z tych pieniędzy można by wybudować kilka szpitali rocznie, co w okresie od 1989 roku dałoby bagatela-ponad 100 nowych placówek opieki medycznej.

To nie jedyne kontrowersyjne wydatki, które pojawiają się w budżetach ośrodków lokalnej władzy, czego przykłady można by mnożyć.

W mojej gminie, wcale nie najbogatszej, w promieniu kilku kilometrów pobudowano ostatnio kilka obiektów do przyjęć okolicznościowych. Okazałe budynki przez większość roku świecą pustkami, bo nowożeńcy wolą lokale gastronomiczne, ale cóż, pobudowano te przybytki i jakoś nikomu to nie przeszkadza.

Nowe kościoły budowane są dla bieżących potrzeb parafialnych wspólnot, na co dzień służąc wiernym i nie powinny być przedmiotem krytyki tych, którym wydają się być zbędnym elementem naszej rzeczywistości.

-Czemu sprawiacie przykrość tym ludziom, którzy decydując się budować dom dla mojej pamięci, realizują swoją potrzebę wiary.

Pewnie w taki sposób sam Chrystus zwróciłby się do tych wszystkich, którzy chcieliby stworzyć nową historię, w której dla niego nie byłoby już miejsca.

Już kiedyś, całkiem niedawno byli u nas „wizjonerzy”, którzy postawili sobie za cel wymazanie Boga z ludzkiej pamięci i stworzenie raju wolnego od „opium” dla ciemnego motłochu.

Minęło niewiele lat i na szczęście dla wszystkich, ich marzenie przeszło do wstydliwej przeszłości.

Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz