wtorek, 18 października 2016

"Jesteś, kim byłem - będziesz, kim jestem!


    Ostatnie doniesienia medialne o ośrodkach pomocy dla osób starszych, poruszyły z pewnością wielu. Domy opieki w Zgierzu i Wolicy, to w tej chwili najbardziej znane miejsca, gdzie w założeniu: ludzie starsi, często chorzy i jak sugerują reporterzy, samotni, dożywają swoich dni.
    Po śmierci kilkoro pensjonariuszy jednego z tych przybytków, ruszyła machina kontroli. Przedstawiciele wielu służb [z prokuratorami włącznie] zapukali do drzwi podejrzanych ośrodków i nie było trzeba długo czekać, by zdecydowali o ich zamknięciu, a pensjonariuszy w trybie natychmiastowym przeniesiono do miejsc o bardziej znośnych warunkach.
    Pokłosiem tego skandalu będą pewnie jeszcze dalsze sprawdzania podobnych miejsc, gdzie opiekę nad staruszkami roztaczają inne organizacje i ludzie, którzy swoją aktywność zawodową realizują w opiece geriatrycznej.
    Jednym z istotnych uchybień pracy ośrodków w Zgierzu i Wolicy był brak opiekunów, posiadających odpowiednie przygotowanie do pracy ze staruszkami. Jeśli do tego dołożyć skandaliczne warunki sanitarne i żywieniowe, to w każdym musi rodzić pytanie: gdzie jest granica ludzkiej podłości?
    Organizatorzy takich „domów opieki” [a w skali całego kraju jest ich bardzo wiele], wykorzystując opieszałość urzędników, odpowiedzialnych za nadzór nad takimi przybytkami, tworzą biznes, w którym stary, często schorowany człowiek, jest tylko towarem, na którym można zarabiać i to robią !
To smutne, ale to nie są jedyni zaradni, którzy w ten sposób zapewniają sobie dostatnie życie kosztem starych ludzi.
    Takich „zaradnych” można by wymieniać bardzo długo i pewnie w tej „litanii” znaleźliby swoje miejsce najróżniejsi: przedstawiciele koncernów farmaceutycznych oferujący cudowne specyfiki zatrzymujące młodość, wszelkiej maści oszuści krojący staruszków metodą na wnuczka, obwoźni sprzedawcy organizujący „darmowe” wycieczki do świętych miejsc, gdzie po drodze, [po darmowym posiłku], sprzedają super gary za grube tysiące, duchowni namawiający do ofiarności na zbożne cele i na koniec najbliżsi, którzy swoją gorliwość nad schorowaną matką mierzą wysokością comiesięcznej emerytury, która zasila rodzinny budżet.
    Przeznaczeniem każdego z nas, niezależnie od tego, na jakim etapie życia obecnie się znajduje, jest kres wszystkiego!
Może warto, będąc jeszcze młodym i zdrowym, pomyśleć, że kiedyś i mnie czeka jesień mojego życia i wtedy ktoś inny będzie się mną zajmował?
Za kilka dni ruszymy na cmentarze, gdzie będziemy odwiedzać miejsca wiecznego spoczynku naszych bliskich. Oni już zakończyli ludzki bieg życia.
Kiedyś przeczytałem na grobowej płycie zdanie, które powinno być swego rodzaju przypomnieniem dla każdego:
„Jesteś kim byłem, będziesz kim jestem!”
    Stary, często schorowany człowiek, niezależnie czy jest nam bliskim, czy zwyczajnie spotkanym na naszej drodze anonimowym staruszkiem pochylonym przeżytymi latami, powtarza na to zdanie.
Nawet gdy w milczeniu przyjmuje swój los, w jego spojrzeniu możemy to wyczytać:
Jesteś, kim byłem, ale kiedyś i ty będziesz taki sam jak ja i dlatego proszę, zauważ we mnie człowieka.
Choć może moje ciało okaleczone chorobą nie potrafi samodzielnie poradzić sobie ze swoim człowieczeństwem, a umysł stał się leniwym w reakcjach na twoją niecierpliwość, to jest we mnie człowiek!”
    Od lat coraz większą popularnością cieszą się szkoły rodzenia, w których młodzi kandydaci na rodziców przygotowują się na przejęcie obowiązków opieki nad dopiero co narodzonym życiem i dobrze!
    Może warto tę edukację poszerzyć o naukę oddawania miłości tym, którzy jako pierwsi pokazali nam słońce i później nieustannie opiekowali się naszą drogą ku dorosłości?
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz