środa, 18 lutego 2015

Wielkopostna dietka św.Brygidy

     Przebrzmiały ostatnie radosne rytmy szaleńczej zabawy kończącej czas karnawału i od dzisiaj wkraczamy w czas Wielkiego Postu.
Zwyczajowo udamy się do naszych kościołów, aby posypać głowy popiołem i powrócimy do rzeczywistości naszych domów i wszystko będzie po staremu.
No może jeszcze dzisiaj popościmy odmawiając sobie szyneczki i zapomnimy na chwilę o głośnej muzyce i beztroskiej zabawie i to wszystko....
Trochę mi żal, że pewnie kolejny raz nie wykorzystamy tego czasu, który mógłby być okazją do jakiegoś resetu, oczyszczenia....
Mamy okres Wielkiego Postu!
Kilka dni wstecz przeczytałem o pomyśle , który lansują przedstawiciele niektórych zakonów: rekolekcje połączone z dietą.....
Dwa w jednym: coś dla ciała no i przy okazji kilka słów wielkopostnych rekolekcji!
"Tylko u nas dieta św. Brygidy, dieta św. Nepomucena, czy innego świętego, a na dodatek rekolekcyjne nauki[tak przy okazji]"- zachwalają swój pomysł braciszkowie zakonni!
Dziwny sposób, a może nie....?
Chyba jednak coś tu jest nie tak..?
     No właśnie: To co najważniejsze, przesłanie Wielkiego Postu postawiono na pozycji przystawki....
A może lepiej byłoby zostawić dietetykom sprawy naszych ciał, a Kościół niech zajmuje się kondycją naszej duszy?
    Czcigodni ojcowie, wielebni moderatorzy naszych dusz, nie musicie szukać poklasku świata.
Nasz Zbawiciel pokazał nam swoim przykładem, co należy czynić:.
Udał się na pustynię, poddał swoje ciało 40- dniowemu postowi, by mieć siłę na realizację zadania postawionego mu przez Ojca!
Mówmy otwarcie, dlaczego warto wykorzystać ten czas....
Nie czyńmy podchodów, aby złapać frekwencję na wielkopostnych spotkaniach:
Odchudzisz się, a przy okazji coś tam tobie powiemy....
To chyba nie jest dobra droga?
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz