niedziela, 24 stycznia 2016

Etna odeszła!

    Dzisiaj smutny dzień!
Wczoraj Etna, mój przyjaciel, który tyle razy dawał mi ukojenie w trudnych chwilach, odeszła!
Ktoś powie, to był tylko pies, ale dla mnie była kimś więcej!
To tylko pies, ale potrafił kochać wiernie i choć po ludzku nie potrafił wyrazić tego słowami, to mówiła całą sobą.
Gdy trzy lata temu odeszła jaj Pancia i poczułem bolesną pustkę osamotnionej miłości, przychodziła do mnie, siadała , patrzyła smutnymi oczami i zdawała się mówić:"Niem martw się, nie bądź przygnębiony!"
To tylko pies...
Przyjaciółka naszego domu napisała wczoraj na FB: "Odeszła i teraz jest ze swoją Pancią" 
Dawno temu, gdy byłem małym dzieckiem, zadałem pytanie mojej mamie: Czy pieski po śmierci idą do nieba? 
Ona wtedy nieco zakłopotana starała się mi tłumaczyć, że niebo jest tylko dla ludzi, którzy za życia nas kochali.
Odpowiedziałem wtedy: Pan Bóg nas kocha, prawda?
Mama potwierdziła to myśląc, że na tym zakończą się moje pytania.
-A ja sądzę, że w niebie, może nieco z boku, jest taki kącik, gdzie trafiają pieski, bo przecież one nas kochają i Dobry Bóg uśmiecha się do nich, gdy one widząc Go, merdają radośnie ogonkami"
     Może to teologicznie jest niepoprawne, ale myślę sobie, że w niebie jest miejsce dla czystej miłości, a taką obdarzają nas, dumnych ludzi, nasi czworonodzy przyjaciele!
     Etna odeszła do swojej Panci, aby tam w niebie radośnie wtulać się w jej dobre serce!
Kryspin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz