środa, 19 sierpnia 2015

Powtórka z "rozrywki"!

    Do wyborów parlamentarnych pozostało kilkadziesiąt dni, ale już dziś trudno jest spokojnie zdzierżyć informacyjną paplaninę zalewającą nasze media.
    W kraju, który ma trzydzieści kilka milionów ludzi, swoje codzienne problemy; w kraju, gdzie miliony rolników zastanawia się, czy wystarczy w studniach wody, by mogli napoić swoje bydlątka; garstka oszołomów[a może wcale nie takich naiwniaków] toczy zażartą pyskówkę o przyszłe foteliki w okrągłej sali przy Wiejskiej w Warszawie.
    Gdy już rozpiszą swoje nazwiska na listach wyborczych, przejdą do kolejnego etapu i wtedy zaapelują do szarej masy przypominając, że udział w wyborach[ale tylko poprzez wrzucenie do urny karteczki z krzyżykami] jest ich moralnym obowiązkiem!
Przyznam, że odczuwam mdłości, gdy słyszę bzdury o lokomotywach wyborczych na listach wszystkich ugrupowań od lewa do prawa!
     Dziękuję za takie "lokomotywy", gdy co nazwisko: to aferzysta, oszołom, czy ktoś, kto jest znany tylko dlatego, że jest pociotkiem kogoś, kto miał nieszczęście zakończyć swój żywot na smoleńskim kartoflisku[przepraszam - lotnisku!]
Kiedyś napisałem, że nie pójdę na wybory[ co prawda inne-lokalne, ale zawsze] i teraz muszę kolejny raz powiedzieć to samo…nie pójdę na wybory  25.10 2015 roku!
W tym dniu mam imieniny[25.10!] i pewnie będę świętował w gronie przyjaciół,. może przy grillu[jeśli jesienna pogoda na to pozwoli] będziemy zwyczajnie cieszyć się swoją obecnością!
Może tylko jeszcze jedno, może wtedy pomyślę sobie, iż może kiedyś nadejdzie taki czas, gdy doczekam normalności.
    Tak sobie marzę, żeby: piekarz zajmował się wypiekiem chleba, rolnik uprawą ziemi, a polityk w głębi swego serca miał zawsze na pierwszym miejscu dobro tych, którzy w nim pokładają nadzieję.
    Marzę sobie, aby aferzyści i kombinatorzy zniknęli z pierwszych stron gazet, a jeśli już tam się pojawią, to tylko w związku z dziennikarską relacją z sali sądowych.
    Marzę sobie, że grono oszołomów swoje chore wizje będzie snuło w miejscach, gdzie drzwi nie mają klamek.
    Marzę o czasie, gdy będę mógł swoim głosem, wrzuconym do wyborczej urny, zwyczajnie poczuć, że coś ode mnie zależy, a osoby, którym zawierzę także i moją przyszłość, będą uczciwi w swoich zapewnieniach!
Kryspin


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz