W jednym z programów telewizyjnych,
poprzedzających Światowe Dni Młodzieży, redakcja zaprosiła do
rozmowy znanego ojca Dominikanina i dziewczynę, która
reprezentowała środowisko młodych katolików.
Odpowiadając na pytanie gospodyni
spotkania, czego młodzi oczekują od Kościoła, zaproszona
powiedziała: „Młodzi, wierzący są przygotowani pod względem
duchowym i merytorycznym, aby uczestniczyć w odpowiedzialnym
zmienianiu Kościoła. Aby jednak było to możliwe, potrzebujemy
traktowania nas w sposób podmiotowy!”
Jan Paweł II od pierwszego
spotkania z młodymi ludźmi, z okazji inauguracyjnego ŚDM w 1985
roku w Rzymie powiedział: „Wy jesteście nadzieją Kościoła!”.
Ojciec Święty powtórzył wtedy za św. Piotrem, uczniem Chrystusa
i pierwszym Papieżem:”Abyście umieli zdać sprawę z nadziei,
która jest w was[1P3,15]”
Kościół, to hierarchia i
laikat-tak definiuje się ogół tworzących tę wspólnotę!
I znowu odwołam się do maila od
czytelnika rubryki-Ksiądz w cywilu:”..Stanowisko Kościoła
jest..., a wygłasza to nabzdyczony hierarcha i, na pewno nie ma na
myśli laikatu”[przytoczone dosłownie]
„Młodzi, świadomi katolicy,
oczekują podmiotowego traktowania!”
Bezpowrotnie skończył się czas
ciemnego ludu, który w zasłuchaniu przyjmował prawdy „oświecone”
mądrością wygłaszaną im z ambony i to wbrew pozorom jest szansą
Kościoła!
W połowie lat siedemdziesiątych
byłem pierwszy raz na rekolekcjach oazowych w Krościenku.
Tam miałem okazję na spotkanie z
rzeszą młodych ludzi, którzy poświęcając swój wakacyjny czas,
decydowali się na pogłębianie swojej wiedzy, by stawać się
bardziej świadomymi w wierze!
Ruch odnowy Kościoła, zapoczątkowany
przez charyzmatycznego ks. Blachnickiego, był szansą nie tylko dla
młodych, ale także dla rodzin i duchownych, otwartych na
podmiotowość świadomego laikatu.
Z perspektywy lat odnoszę jednak
wrażenie, że wiele z tych dobrych inicjatyw rozmyło się w
niezrozumieniu i po części i strachu przed nowym.
Może dlatego uczestników
wakacyjnych[oazowych] rekolekcji w rodzimych parafiach miejscowi
duchowni odbierali jako dopust Boży i grupę, która trąciła
sekciarstwem!
Wiele szczęścia mieli ci młodzi, gdy
ksiądz z ich kościoła otarł się o ruch oazowy, wtedy kontynuował
pracę zapoczątkowaną w czasie wyjazdowych rekolekcji.
To jednak dla większości nie trwało
długo, bo z woli przełożonych opiekun zmieniał miejsce swojej
posługi, a następca często robił wszystko, aby wygasić zapał
parafialnych aktywistów!
W trakcie mojej seminaryjnej
formacji, jeden z naszych przełożonych, specjalista od
Ecclesiologii [nauki o Kościele] tłumaczył nam, że: „ Kościół
nigdy nie będzie klubem dyskusyjnym, a istotą jego trwałości jest
precedencja [uznanie pierwszeństwa] i posłuszeństwo!”
Z pewnością Kościół nie będzie
klubem dyskusyjnym, ale z drugiej strony nie może też pozbawić
głosu laikatu, który jest jego integralną częścią i chce
uczestniczyć w jego odnowie!
Laikat nie jest synonimem laika, o
czym zapominają niektórzy hierarchowie!
Laikiem nazywa się ignoranta w
jakiejś dziedzinie, a określenie : laikat używa się w stosunku
do ogółu świeckich członków Kościoła, głównie tych, którzy
są aktywnie zaangażowanych w szerzenie wiary![definicja z
encyklopedii PWN]
Dzisiejszego Kościoła zwyczajnie
nie stać na to, aby nie wsłuchiwać się w ten głos i o tym winni
pamiętać wszyscy ci, którzy są na szczytach, jak to kiedyś
określił mój profesor: precedencji!
Kryspin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz